
Z tym ptakiem znamy się od lat. Przylatuje po ziarna, które potem chomikuje w korze sosny. Tym razem kowalik – Sitta europaea – przysiadł na oknie.
Ptaki w ogrodzie, sadzie i w lesie za płotem – fotoblog na bieżąco
Z tym ptakiem znamy się od lat. Przylatuje po ziarna, które potem chomikuje w korze sosny. Tym razem kowalik – Sitta europaea – przysiadł na oknie.
Słuchajcie! Dziś od rana w ciągu raptem pół godziny wyglądania przez okno naliczyliśmy aż dziesięć gatunków ptaków w ogrodzie! Czyżby to po dwóch wietrznych dniach tyle ich tu przywiało? Trawnik przed domem niedawno został wygrabiony, wczorajsze ulewy zapewne sprawiły, że robale zaczęły z zimowych pieleszy wysuwać się ku powierzchni. Ptaki zauważyły drgania ziemi i zleciały się z całej okolicy. Oto kilka zdjęć z tego przedwiosennego jarmarku:
Nie ma na zdjęciach obecnych również dziś rano – samiczki kosa, sikory bogatki i modraszki.
Warto też nadmienić, że po raz pierwszy udało się stwierdzić obecność pokrzywnicy Prunella modularis.
Od dłuższego czasu słyszeliśmy, że w okolicy widywane są te ptaszki niewiele większe od wróbla, ale z charakterystycznie jaskrawoczerwoną piersią i czarną czapeczką. Pojawiły się u nas dopiero w połowie grudnia. Gile — Pyrrhula pyrrhula są nie tylko ładne i łatwe do wypatrzenia kontrastującymi barwami, ale i głośno wygwizdują swoje melodyjne pieśni. Może w tym roku gile zamieszkają w naszym ogrodzie? Lubią się gnieździć wśród świerkowych gałęzi — a nasza choinka wyrosła już bardzo pięknie i stała się dorosłym świerkiem! |
Ciekawe, że przy karmnikach pojawiają się głównie ptasie samczyki — rzadko możemy zaobserwować samiczki. Całą zimę widujemy pięknie czarnego kosa, ale nigdy nie udało się nam przed wiosną zaobserwować jego lekko burej małżonki. Samce bogatek mają sporo szersze i bardziej czarne krawaty – i tylko takie widujemy. To samo dotyczy pozostałych sikorek, które gromadnie wyjadają u nas ziarna słonecznika (modraszek, czubatek, czarnogłówek i sosnówek), oraz np. samczyka zięby. Inni goście, którzy też często zaglądają do karmnika — sójki i kowaliki nie mają dymorfizmu płciowego, więc trudno to stwierdzić.
Intryguje mnie jednak, czy ptasie panie są może zimą chronione przez swych partnerów i dokarmiane w ukryciu?
Sikory bogatki już wyprowadziły młode. Kiedy podchodzę do budki i zakrywam na chwilę wlot, ze środka już nie wydobywa się pisk piskląt czekających na rodziców niosących pokarm.
Modraszki gniazdowały w tym roku pod okapem w szczelinie, której nie zdążyliśmy zatkać.
Pod gąsiorem dachu swoje gniazdo zmieściła pliszka szara. Jeszcze donosi jedzenie swoim dzieciakom.
Najwyraźniej gdzieś u nas mieszka też muchołówka szara, ale nie odkryliśmy jej gniazda. W szczelinach ukryte jest też gniazdo kopciuszka.
Tuż za płotem w niewielkim sosnowym lasku mieszkają obok siebie sójki i gnieździ się kos (na fotografii obok). Przedwczoraj straszny rwetes oznajmił nam, że sójka atakowała młode kosy – niestety, uważa je za bardzo dobre pożywienie dla swoich piskląt.
Wczesnym rankiem na skoszonym trawniku pojawia się u nas parka drozdów śpiewaków – ale nie wiemy, gdzie ukryły swoje gniazdo. W ubiegłym tygodniu podejrzeliśmy parkę kowalików – to rzadki widok (poza okresem zimowym, kiedy pojawiają się przy karmniku).
Kowalik Sitta europaea zwany bywa też właśnie bargielem. To niewielki, ale bardzo ładny ptak, niebieskim ubarwieniem przypomina trochę zimorodka. Ma dziób podobny do dzięcioła (bowiem też wydobywa nim owady spod kory drzew i rozbija nasiona), ale – w odróżnieniu od dzięcioła wedrującego w górę pnia, kowalik pełza w dół. Nie jest to ptak towarzyski, prawie cały rok żyje w pojedynkę. Co dziwniejsze, zimą potrafi się przyłączyć do stadka sikor.
Zdjęcie powyżej powstało w naszym ogrodzie 2 lata temu. Od tamtej pory nie widzieliśmy tego niebieskiego ptaka – a szkoda, bo – mało płochliwy – ładnie pozował do zdjęć.