Pani-czajka siedzi w dołku, do którego zniosła jaja, zaś pan-czajek na razie się pluszcze, ale zaraz starał się będzie zapanować nad sytuacją dookólną. Wokoło przecież mnóstwo się dzieje. Na pliszki czajka już nie zwraca uwagi – ani na żółtą, ani na siwą (fotograf też je zaniedbał).
Tam dwa kaczory krzyżówki kwaczą, naradzając się nad czymś (pewnie radzą o polityce). Tu sieweczka rzeczna w kolorze piaskowym drepcze po piasku i udaje niewidoczną, ale przecież kręci się wszędzie. Właściwie bądźmy szczerzy – ona niewiele czajce przeszkadza.
Bardziej niepokojący wydaje się czajce dorodny bocian, który z niewielkiego mokradełka chce wyjeść wszystkie żaby. Tego jest już czajce zbyt wiele.
Jest zaniepokojona. Najpierw woła donośnie: Moje-to-moje-to! ale bocian nie zwraca na nią uwagi. Wtedy czajka naprawdę przechodzi do ataku: wzlatuje, robi koło i z wielkim impetem zniża się pędząc wprost na boćka. Ten się uchyla. Czajka ponownie zawraca i z góry pikuje na bociana. Ten aż kucnął! Czajka była skuteczna – po raz trzeci nie musiała pikować. Bociek odleciał nad Mienię.
Bociany w Przygodzicach mają małe i widziało je mnóstwo monitorów na całym świecie 🙂
Nasze boćki też – choć nie miały aż takiego lansu.
Bocian i czajka
środa, 21 maja 2008, 04:34Odkrycia z mokradła
środa, 14 maja 2008, 05:42W sąsiedniej wsi jest niewielkie mokradło – ot, zagłębienie między polem a drogą, – gdzie po raz pierwszy zobaczyliśmy przed rokiem czajkę. W tym roku również obserwowaliśmy bagienko – i oprócz czajek udało sie nam zaobserwować trzy nowe gatunki ptaków. Dzisiaj przedstawię pierwszy z nich.
Oto sieweczka rzeczna (Charandrius dubius) – niewielki ptaszek siewkowaty o przeuroczym ubarwieniu łebka. Żółty pierścień wokół oka, biała brew nad okiem sięga czoła i drugiej strony łebka. W okresie godowym na łebku i szyjce występuje kolor czarny, poza nim – brązowy.
Na drugiej fotografii widoczna jest w towarzystwie pliszki siwej – zbliżonej wielkością. Kolor upierzenia sieweczki jest bardzo zbliżony do gliniastej ziemi i jest prawie niewidoczna, kiedy długo stoi bez ruchu, bacznie mi się przyglądając. Długim zoomem obiektywu często ją po prostu gubiłam.