Pani-czajka siedzi w dołku, do którego zniosła jaja, zaś pan-czajek na razie się pluszcze, ale zaraz starał się będzie zapanować nad sytuacją dookólną. Wokoło przecież mnóstwo się dzieje. Na pliszki czajka już nie zwraca uwagi – ani na żółtą, ani na siwą (fotograf też je zaniedbał).
Tam dwa kaczory krzyżówki kwaczą, naradzając się nad czymś (pewnie radzą o polityce). Tu sieweczka rzeczna w kolorze piaskowym drepcze po piasku i udaje niewidoczną, ale przecież kręci się wszędzie. Właściwie bądźmy szczerzy – ona niewiele czajce przeszkadza.
Bardziej niepokojący wydaje się czajce dorodny bocian, który z niewielkiego mokradełka chce wyjeść wszystkie żaby. Tego jest już czajce zbyt wiele.
Jest zaniepokojona. Najpierw woła donośnie: Moje-to-moje-to! ale bocian nie zwraca na nią uwagi. Wtedy czajka naprawdę przechodzi do ataku: wzlatuje, robi koło i z wielkim impetem zniża się pędząc wprost na boćka. Ten się uchyla. Czajka ponownie zawraca i z góry pikuje na bociana. Ten aż kucnął! Czajka była skuteczna – po raz trzeci nie musiała pikować. Bociek odleciał nad Mienię.
Bociany w Przygodzicach mają małe i widziało je mnóstwo monitorów na całym świecie 🙂
Nasze boćki też – choć nie miały aż takiego lansu.
Bocian i czajka
środa, 21 maja 2008, 04:34Ptaki z mokradeł i znad wody
poniedziałek, 7 kwietnia 2008, 06:35Dzisiaj obserwacje głównie spoza ogrodu: 1) bociany we wsi (wieś nad Mienią, gdzie są ulubione przez te ptaki mokradła); 2) w sklepie ogrodniczym na stawie – kaczki i mandarynki (były tam ponoć przez całą zimę – dokarmiane przez pracowników sklepu); 3) na stawach rybnych w Halinowie – mewy i perkozy.
W naszym ogrodzie zaś spotkać można sójki, kosy, drozdy (już jest parka) i usłyszeć trele rudzików. Coraz rzadziej widoczne są sikory – ale już zbierają psi puch na gniazda.
Bociany Ciconia ciconia szykują się do lęgu: odświeżają gniazdo, znoszą nową warstwę siana i gałęzi, moszczą nimi wnętrze, aby wygodnie było wysiadywać jaja, tudzież by młodym było miękko. Ciekawe, że jeden z ptaków stał, obserwując okolicę, podczas gdy drugi krzątał się „po obejściu”. Podejrzewam, że to samiczka mościła gniazdo, podczas gdy samiec – jak to samiec – miał swoje ważne sprawy.
Mandarynka Aix galericulata – pięknie ubarwiony samiec w szacie godowej. To gatunek azjatycki, w XVIII wieku osiedlony w południowej Anglii, później w Niemczech, rozmnożył się i ostatnio zalatuje nawet do Polski. Niektóre osobniki uważa się za zbiegłe z ogrodów zoologicznych. Obok samiec kaczki krzyżówki Anas platyrhynchos z mieniącym się łebkiem – mieszkający na tym samym stawie.
Para perkozów dwuczubych Podiceps cristatus. W ubarwieniu godowym perkoz ma właśnie dwa czuby ok. 5 cm długości oraz rdzawo-czarnee szlary poniżej głowy (krezy), które w szacie spoczynkowej zanikają. To ptak wód stojących, szuka stawów i jezior z trzcinami – trudno go spotkać na lądzie. Nawet gniazdo tworzy na mokrym podłożu, zawsze dość daleko od brzegu.
Na stawach głośno jest od krzyku mew – to śmieszki Larus ridibundus (któż ten kracząco-skrzeczący dźwięk nazwał śmiechem?). Ciemnobrązowe łebki mają tylko w okresie godów, później im zbieleją. Te ptaki od dzieciństwa kojarzyły mi się z wakacjami nad morzem – i jakoś nie mogę się przyzwyczaić, że zasiedliły już całą Polskę.
Staw w Duchnowie i mokradło w Kącku
poniedziałek, 10 marca 2008, 22:18Krzyżówki Anas platyrhynchos
i łyska Fulica atra.
Łąbędź Cygnus olor i krzyżówki; pliszka siwa Motacilla alba; czajka Vanellus vanellus
Kilka ciekawostek:
Stawy Rudzkie
poniedziałek, 3 marca 2008, 18:33Tracze nurogęsi
Mergus meganser – cztery pary.
Samiczka i para traczy nurogęsi w locie
Kaczki krzyżówki Anas platyrhynchos (widać je też na fot. 1 w głębi) oraz para łabędzi niemych Cygnus olor.
Stawy znajdują się we wsi Ruda, w gminie Dębe Wielkie koło Mińska Maz. Zarówno same stawy, jak również cały system melioracji pochodzą sprzed II WŚ. Utworzył je ówczesny właściciel tych ziem, Marian hr. Starzeński. Dzięki niemu do dzisiaj działają tamy i jazy na Mieni, która często zalewa podmokłe równiny. Stawy są bardzo duże, większe od Stawów Falenckich (Falenty k. Raszyna, na południe od Warszawy).
Stawy Rudzkie
niedziela, 6 stycznia 2008, 19:50Sobotnia wycieczka na Stawy Rudzkie nie dała ładnych zdjęć ptaków. Spłoszyliśmy tylko w szuwarach kilka kaczek krzyżówek. Przede wszystkim do dłuższego spaceru zniechęcał przenikliwy wiatr, który mimo słońca mroził twarze. Przeszliśmy dalej ku tamie na Mieni – tam wśród drzew było nieco ciszej. Pod tamą pływały dwie pary krzyżówek, które szybko odleciały. Sieć kanałów na Mieni, jazów i stawów powstała przed wojną z inicjatywy Mariana hrabiego Starzeńskiego – i służy do dzisiaj.
W karmniku nadal uwijają się sikory bogatki w dużych ilościach, czasem zaleci też modraszka lub czarnogłówka.
Stawy Rudzkie
niedziela, 25 marca 2007, 22:33 Przed wojną Marian hrabia Starzeński herbu Lis wykonał szerokie prace melioracyjne – skanalizował wylewającą wciąż Mienię i okoliczne bagna. Większość jazów, tamy i kanały działają do dzisiaj. Hrabia miał dwór w Rudzie z pięknym parkiem, a obok dworu założył ogromne stawy hodowlane (dwór się nie ostał). W okolicy Warszawy popularne są ostoje ptactwa w Falentach, a Stawy Rudzkie zna mało kto.
Wczoraj zrobiliśmy krótką wycieczkę właśnie do Rudy. Kilka zdjęć znalazło się w tegorocznym albumie.
Pytano mnie parę razy, ile gatunków ptaków można u nas spotkać. Otóż wczoraj przez cały dzień – bez specjalnego czatowania godzinami przecież – naliczyłam 15 gatunków (nie licząc hodowlanych kur, perliczek i gołębi ;).
Wieczorem (też policzyłam) klucz dzikich gęsi z płd-zach na płn-wsch.
Oto dzisiejszy remanent: