Całą środę za płotem wrzask okrutny. To para sójek broni swego gniazda przed sroką. Ale jak głośno!
Nie wiem, na czym się skończyła ta awantura, bo musiałam odejść do swoich spraw. Pewnie się wyda, bo sporne gniazdo jest tuż-tuż, w sosnowym młodniku sąsiadów, kilka dosłownie metrów od płota.