W Przemyślu ratują postrzelone bociany

sobota, 6 sierpnia 2011, 13:50

Cztery postrzelone bociany trafiły w ostatnich dniach na leczenie do Ośrodka Rehabilitacji Zwierząt Chronionych w Przemyślu (Podkarpackie) – poinformował lekarz weterynarii Radosław Fedaczyński.

„Bociany zostały ranione śrutem z broni pneumatycznej. Przywieziono je do nas z różnych miejscowości regionu. Ich stan był ciężki, niektóre miały m.in. połamane skrzydła. W każdym przypadku musieliśmy przeprowadzić skomplikowane, kilkugodzinne operacje” – powiedział Fedaczyński.

Wszystkie postrzelone bociany są osobnikami młodymi, które nie uciekają przed człowiekiem. „Trwa rehabilitacja poszkodowanych bocianów. Mamy nadzieję, że zakończy się dla nich pomyślnie” – podkreślił lekarz weterynarii z przemyskiej placówki.

Jego zdaniem, przypadki strzelania do bocianów w naszym kraju zdarzają się bardzo rzadko. „Nigdy nie mieliśmy aż tylu tak drastycznych postrzeleń tych ptaków” – zaznaczył.

Przemyski ośrodek działa od dwudziestu lat. Są tam leczone ptaki i zwierzęta głównie z Podkarpacia, choć bywa, że również z sąsiednich województw.

[Źródło: PAP – Nauka w Polsce]

Po sianokosach

niedziela, 8 sierpnia 2010, 22:52

Rodzina żurawi Rzadki to widok – cała rodzina żurawi Grus grus – dwa dorosłe ptaki i dwa młode, chyba z tegorocznego lęgu. Na sąsiednim polu bocian biały też szukał smakołyków.
Po żniwach i sianokosach na polu znaleźć można mnóstwo pożywienia – głównie myszy polne, którym kosiarka czy inny kombajn Bizon zabrał dach nad głową. Wówczas widujemy nawet całe sejmiki bocianów – ale w tym roku trafiło się bardziej eleganckie towarzystwo.

Zlot bocianów

niedziela, 19 lipca 2009, 21:24


Po niedawnej ulewie na polach stoi woda. Zbiera się tam mnóstwo ptactwa. Samych bocianów białych naliczyliśmy ponad setkę. Ze zdumieniem zliczyliśmy około 50 czajek oraz mnóstwo mew śmieszek – szczególnie młodych, tegorocznych, choć kilkanaście dorosłych również.

Młode boćki

czwartek, 16 lipca 2009, 21:50

Młode boćki mają jeszcze czarne dzioby


Teraz czekają na posiłek, który wkrótce przyniosą im rodzice.


Po nocnej burzy pozostało na polach niezebrane siano – harcują tam żaby, a na nie polują bociany.

Wspomnienie lata

poniedziałek, 1 września 2008, 04:57

Bociek na latarni

Bociek odlatuje

Gniazdo we wsi

Dwa pierwsze zdjęcia zrobiłam latem w pobliskich wioskach. Okolica obfituje bowiem w bocianie gniazda, a większość z nich co roku jest zasiedlana przez pary boćków; na ogół dochowują się one kilkorga młodych. 

Niektóre gniazda są już ogromne – o wysokości grubo ponad pół metra. A niektóre dopiero powstają. Bociany usiłują zaadaptować do tego celu nie tylko przyszykowane dla nich platformy, ale nawet przydrożne latarnie…

Ostatnia fotografia jest jak najbardziej aktualna – puste gniazdo w blasku zachodzącego słońca fotografowaliśmy przed dwoma dniami.

Bocian i czajka

środa, 21 maja 2008, 04:34

Pani-czajka siedzi w dołku, do którego zniosła jaja, zaś pan-czajek na razie się pluszcze, ale zaraz starał się będzie zapanować nad sytuacją dookólną. Wokoło przecież mnóstwo się dzieje. Na pliszki czajka już nie zwraca uwagi – ani na żółtą, ani na siwą (fotograf też je zaniedbał).
Tam dwa kaczory krzyżówki kwaczą, naradzając się nad czymś (pewnie radzą o polityce). Tu sieweczka rzeczna w kolorze piaskowym drepcze po piasku i udaje niewidoczną, ale przecież kręci się wszędzie. Właściwie bądźmy szczerzy – ona niewiele czajce przeszkadza.
Bardziej niepokojący wydaje się czajce dorodny bocian, który z niewielkiego mokradełka chce wyjeść wszystkie żaby. Tego jest już czajce zbyt wiele.
Jest zaniepokojona. Najpierw woła donośnie: Moje-to-moje-to! ale bocian nie zwraca na nią uwagi.
Wtedy czajka naprawdę przechodzi do ataku: wzlatuje, robi koło i z wielkim impetem zniża się pędząc wprost na boćka. Ten się uchyla. Czajka ponownie zawraca i z góry pikuje na bociana. Ten aż kucnął! Czajka była skuteczna – po raz trzeci nie musiała pikować. Bociek odleciał nad Mienię.

Bociany w Przygodzicach mają małe i widziało je mnóstwo monitorów na całym świecie 🙂
Nasze boćki też – choć nie miały aż takiego lansu.

Aktualności z ptasiego radia

poniedziałek, 28 kwietnia 2008, 14:07

Rwetes ptasi budzi nas co rano. Ale po kolei:
W zeszłym tygodniu sójki założyły gniazdo na sośnie – na końcu gałęzi zwisającej nad drewutnią – i od kilku dni samiczka wytrwale tam wysiaduje. Początek zniesienia był niezbyt udany: jedno jajo znalazło się na ziemi – niebieskawe i piegowate. Ale dalej jakoś poszło. Gniazdo jest na wysokości około 5 metrów. Gałąź tańczy na wietrze, ale przyszłej mamie wcale to nie przeszkadza. Podglądamy od dołu jej ogonek sterczący z gniazda raz z jednaj, raz z drugiej strony 🙂
Ponadto w całym ogrodzie panoszą się kopciuszki, merdając rudymi ogonkami, do altany podlatuje czasem rudzik, a jak nikt nie patrzy, to sikory bogatki zbierają z wycieraczki psie kłaki na wymoszczenie gniazda.
Modraszki zamieszkały w budce na brzozie, a bogatki przymierzają się do „betonowego M2”, w którym od kilku lat odchowują młode.
Widzieliśmy też już muchołówkę szarą. Nadal słychać kukułkę.
Wczoraj rano szybowały nad nami dwa jastrzębie – często czyhają tu na gołębie sąsiada…
Dzisiaj ogromny cień przesunął się nad sadem – to dość nisko przeleciał bocian biały.
No i co dnia czarne kruki kraczą upiornie.
Nie bardzo mam czas, ale wkrótce dodam fotografie (bo mam, tylko surowe, nie mam kiedy dopasować do formatu tej stronki).

Ptaki z mokradeł i znad wody

poniedziałek, 7 kwietnia 2008, 06:35

Dzisiaj obserwacje głównie spoza ogrodu: 1) bociany we wsi (wieś nad Mienią, gdzie są ulubione przez te ptaki mokradła); 2) w sklepie ogrodniczym na stawie – kaczki i mandarynki (były tam ponoć przez całą zimę – dokarmiane przez pracowników sklepu); 3) na stawach rybnych w Halinowie – mewy i perkozy.
W naszym ogrodzie zaś spotkać można sójki, kosy, drozdy (już jest parka) i usłyszeć trele rudzików. Coraz rzadziej widoczne są sikory – ale już zbierają psi puch na gniazda.
Bociany Ciconia ciconia szykują się do lęgu: odświeżają gniazdo, znoszą nową warstwę siana i gałęzi, moszczą nimi wnętrze, aby wygodnie było wysiadywać jaja, tudzież by młodym było miękko. Ciekawe, że jeden z ptaków stał, obserwując okolicę, podczas gdy drugi krzątał się „po obejściu”. Podejrzewam, że to samiczka mościła gniazdo, podczas gdy samiec – jak to samiec – miał swoje ważne sprawy.
Mandarynka Aix galericulata – pięknie ubarwiony samiec w szacie godowej. To gatunek azjatycki, w XVIII wieku osiedlony w południowej Anglii, później w Niemczech, rozmnożył się i ostatnio zalatuje nawet do Polski. Niektóre osobniki uważa się za zbiegłe z ogrodów zoologicznych. Obok samiec kaczki krzyżówki Anas platyrhynchos z mieniącym się łebkiem – mieszkający na tym samym stawie.
Para perkozów dwuczubych Podiceps cristatus. W ubarwieniu godowym perkoz ma właśnie dwa czuby ok. 5 cm długości oraz rdzawo-czarnee szlary poniżej głowy (krezy), które w szacie spoczynkowej zanikają. To ptak wód stojących, szuka stawów i jezior z trzcinami – trudno go spotkać na lądzie. Nawet gniazdo tworzy na mokrym podłożu, zawsze dość daleko od brzegu.
Na stawach głośno jest od krzyku mew – to śmieszki Larus ridibundus (któż ten kracząco-skrzeczący dźwięk nazwał śmiechem?). Ciemnobrązowe łebki mają tylko w okresie godów, później im zbieleją. Te ptaki od dzieciństwa kojarzyły mi się z wakacjami nad morzem – i jakoś nie mogę się przyzwyczaić, że zasiedliły już całą Polskę.

Pierwsze boćki w okolicy

piątek, 28 marca 2008, 15:38

Ten przyleciał wczoraj lub przedwczoraj. Jeszcze jest sam, czeka na partnerkę (partnera?).

Wiosenne przyloty

poniedziałek, 3 marca 2008, 13:27

To nie jest dobre zdjęcie i znalazło się tutaj ze względów dokumentacyjnych – prawdopodobnie jest to żuraw. W locie jest bardzo podobny do bociana, jednak mimo wczesnej wiosny chyba jeszcze na bociany zbyt wcześnie, a żurawie już w Środkowej Polsce widziano w tym roku.
Niestety, ptak dość szybko zniknął w niskich chmurach i już się nie pokazał.


P.S. Odwołuję zdanie jeszcze na bociany zbyt wcześnie: sąsiad wrócił z delegacji, wczoraj w Kórniku widział boćki!

starsze zapiski »