W majowy weekend nadrabiam zaległości i dodaję kilka zdjęć z ubiegłego miesiąca. Przede wszystkim sójka na gnieździe (widać tylko od dołu jej ogon, ale nie mam wyższego punktu obserwacyjnego). Gałąź niekiedy bardzo tańczy na wietrze – co przyszłej mamie wcale nie przeszkadza.
Gniazdo
sójki Garrulus glandarius.
Obok rudzik Erithacus rubecula na swym ulubionym płocie.
Szczyty sosen są świetne do wyśpiewywania pieśni. Tu: marcowy jeszcze drozd śpiewak Turdus philomelos i modraszka Parus caeruleus.
Na koniec para bażantów Phasianus colchicus – teraz często je widujemy na okolicznych polach.
Kwietniowe ptaki moje
sobota, 3 maja 2008, 21:08O bażantach
niedziela, 9 grudnia 2007, 05:03Zaczęłam stronę o bażantach, która nie chce się skończyć. Temat-rzeka, sterta fotografii – nie jest łatwo wybierać tylko najważniejsze fakty do opisu. Jeszcze muszę nam tym popracować. Jestem jednak zadowolona, że jakoś udało się to wszystko zlepić.
Ptaki niemoje
środa, 18 lipca 2007, 22:22Weekend spędziliśmy w dziwnym miejscu, ale cóż, nie byliśmy tam rozrywkowo. Nazwa „Leśne Uroczysko”, choć ładna, wcale nie pasuje do hoteliku z restauracją. Ptaki w dużej klatce, która na pewno nie jest wolierą, zapewne w zamyśle restauratorów stanowić mają jedną z rozrywek…
Żal nam ich było chyba bardziej, aniżeli własnych uszu słuchających hitów disco-polo granych na full.
Fotografie nie oddają w pełni kiepskich warunków, w których męczone są te kuraki sprowadzone z dalekiej Azji. To też bażanty, ale nie kolchidzkie, jak spotykane u nas.
Bażantów jest ze 4 tuziny gatunków – złoty, srebrny, diamentowy, królewski, złocisty, a jeszcze puchoczub z puchatym czubem, a jeszcze olśniewający olśniak (narodowy ptak wysokogórskiego Nepalu), tragopan czerwony, argus czy lepiej nam znany paw…
Kolorowi panowie puszą się i pstrzą, starając przypodobać się skromniutko upierzonym samiczkom.
Po sianokosach
sobota, 30 czerwca 2007, 03:09
Kośba wabi wiele ptaków, gdyż odsłania kryjówki mnóstwa drobnych zwierzątek. Często widywane na świeżo skoszonych polach bociany znajdują drobne gryzonie, a młodziutkie bażanty z mamą przyszły tu dzisiaj na ślimaki i różne robaczki.
Latem bażanty tylko w 2/3 żywią się roślinami (młode zielone listki, mękkie owoce), podczas gdy zimą jedzą wyłącznie rozmaite części roślin.
Bażant kolchidzki (Phasianus colchicus) został sprowadzony z Azji do Europy jako zwierzyna łowna. Nie zaaklimatyzował się w pełni i do dzisiaj bez pomocy kółek łowieckich dość szybko by wyginął: ma zbyt wielu naturalnych wrogów i źle znosi mroźne zimy.