Przyleciało nagle, śmignęło pod dachem altany – nieoczekiwanie wielkie i nieznane. Sikory się rozbiegły, a ptaszydło przysiadło na pergoli, tyłem jednak do okna – naszego punktu obserwacyjnego. Dojrzało mój ruch po aparat i przeleciało na pobliską sosnę.
– Kukułka!
– A kukułki nie odleciały? To chyba drapieżca.
– Tutaj? Drapieżca?
Przejrzeliśmy literaturę z ptasiej półki. Kukułki naprawdę odleciały. Zimują na południe od równika. Natomiast szalenie podobny do kukułki jest odwiedzający okolice zimowych karmników krogulec. Poluje na nasze sikorki, trznadle i zięby…
No proszę, nowy gatunek w naszym ogrodzie. Może nawet nie nowy – kilka lat temu też mi się mignął: duże szarobure ptaszydło przysiadło na płocie, ale zanim można było się przyjrzeć czy sięgnąć po aparat fotograficzny, już odleciało.
Andrzej Kruszewicz pisze w Ptakach Polski, że to właśnie krogulec poluje na drobne ptactwo. Zamieszkuje skraj lasu (jak ten nasz). Krogulce pojawiające się u nas zimą pochodzą głównie ze wschodu i północy. Nasze zimują na zachodzie i południu Europy. Jejku, to takie zagraniczne ptaszydło poluje na nasze sikory? Nieprzyjemnie.
Ma taki zwyczaj, że lecąc nisko i manewrując zręcznie między krzewami i drzewami (tuż zza domu wyleciał ku altanie), stara się zaskoczyć swą ofiarę, by schwytać ją po krótkiej i szybkiej pogoni.
Na spacerze z psem trafiliśmy niedaleko na ślady żerowania drapieżcy. Może to ten sam, co rano był w naszym ogrodzie?
Ptaszydło
niedziela, 18 listopada 2007, 23:50Nie ma jeszcze komentarzy
~
Dodaj coś od siebie
Najpierw trzeba się zalogować, by potem dodawać komentarze.