Młode sójki niedługo opuszczą gniazdo.
Pisklęta wyraźnie przestają się mieścić w gnieździe. Ciekawe, skąd sójki wiedziały, jak duże gniazdo zbudować? Przecież najpierw budują gniazdo, a dopiero potem samiczka znosi jaja… Tym razem w gnieździe jest co najmniej czworo piskląt, a wydaje się nawet, że pięcioro.
Do tego zdjęcia wdrapałam się na pokojową drabinę kilka metrów od gniazda. Zawsze byłam metr wyżej. Niestety, gałęzie skutecznie uniemożliwiają zrobienie wyraźniejszej fotografii. Przy tym gniazdo jest prawie na końcu ruchomej gałęzi sosny i kołysze się z każdym powiewem wiatru. Taka naturalna kołyska dla maluchów.
Dodaj coś od siebie
Najpierw trzeba się zalogować, by potem dodawać komentarze.