Będziemy mieli małe!

niedziela, 25 maja 2008, 04:15

Już mówiłam: budkę, z której w ubiegłym roku sikora czarnogłówka wyprowadziła dwa lęgi, w tym roku zasiedliła modraszka. Już ją podejrzałam, jak siedzi na jajach – a pan-modraszek dość głośno mnie przeganiał spod „swojego” drzewa.
gniazdo sójki
Mówiłam na początku maja o gnieździe sójki nad drewutnią – dzisiaj prezentuję następne zdjęcia mamy-sójki na jajach.

Budka na brzozie koło altany, gdzie zwykle mieszkały sikory-bogatki, wydawała się w tym roku opuszczona, jednak kilka dni temu ze zdziwieniam spostrzegliśmy kręcącą się tam parę kosów. Przecież ta budka się dla nich nie nadaje.
gniazdo sójki
No i prawda: kosy postanowiły uwić gniazdo w rozwidleniu konarów, tuż ponad budką sikor. Sikorki ustąpiły. Zresztą para bogatek zasiedla „betonowe M2” pod filarkiem (co roku piszę o tym dziwnym lokum).
Pod dachem ganku widać ruch kopciuszków – na pewno odświeżyły gniazdo sprzed dwóch lat.
Tak więc – jak dobrze pójdzie, będziemy mieli cłą menadżerię. Może jeszcze odkryjemy inne gniazda? W pobliżu nadal kręci się pleszka, często bywa pliszka szara, wczoraj dzięcioł pstry werblował w suchy konar (nie za późno na to?)…

Zima została odwołana

czwartek, 14 lutego 2008, 06:51

Posłuchajcie tylko, jak ptacy wiosnę wyśpiewują! Nad polami skowronki od świtu ogłaszają wiosnę. Za płotem kos wygwizduje swą pieśń, na którą drugi mu odpowiada.
Przypominają mi mszę w zagorskiej cerkwi, gdy jeden pop śpiewa, a drugi mu odśpiewuje. Też piękne.
Wczoraj widziano za płotem gronostaja – on widać nie słyszał o odwołaniu zimy i po zielonym mchu przemyka w śnieżnobiałej szacie zimowej. Sensu w tym nie ma za grosz: widać go na kilometr!

Kos

poniedziałek, 1 października 2007, 06:16

fot. własna, IX'07 - kliknij, żeby powiększyć Kos pomiędzy gałęziami sosny. Przed chwilą urwał kilka kulek z winnego krzewu. Nie żałujemy ptakom owoców.

A ptaki odlatują…

niedziela, 26 sierpnia 2007, 10:09

zn. PL2119Nadal tworzę tę stronę. Znaczy się – upodabniam ją do formy poprzednich zapisków. Nie idzie mi jeszcze z grafiką – pustułkę udało się dosunąć do lewej, ale otoczenie jej tekstem – jeszcze niekoniecznie. (…) Uff, udało się.
W tym PHP wszystko jakoś trudniej się programuje, aniżeli w HTMLu. Za to efekt – o wiele wygodniejszy dla użytkownika. Warto więc porzeźbić, żeby potem mieć takiego samograja.
No, no, coraz lepiej.


A tymczasem we wsi już bocianie gniazdo opustoszało – nieuchronnie wielkimi krokami jesień idzie, nie ma na to rady. Jeszcze po ogrodzie ścigają się młode kopciuszki, ale niedługo i one odlecą na południe. Wczoraj rano przywitał mnie kos – w świeżo skoszonej trawie wyciagał z ziemi liszki. On z nami zostanie do wiosny.

Po deszczu

wtorek, 19 czerwca 2007, 15:23


Pod lasem przeleciał dzięcioł czarny – ciągle rankami słychać dzięciołowe werblowanie. Dzięcioł pstry przestał ostatnio odwiedzać sad. Już z tydzień go nie było.

A w ogrodzie – nadal odbywa się karmienie młodzieży: tu kos zbiera robactwo, obok chyłkiem przemyka drozd śpiewak, w sadzie widać kopciuszka, niekiedy podrepcze para pliszek szarych. Po deszczu pojawiło się mnóstwo apetycznych (?) dżdżownic.

Najpilniej obserwujemy szparę nad wejściem do domu: tutaj para sikor bogatek uwija się pracowicie, a każde ich zbliżenie do tejże szpary wywołuje ze środka wrzask pisklaków (jak one się tam pomieściły?!). Podobno w tym najgorętszym okresie dorosła sikora zbiera tyle owadów, ile sama waży! Zapewne niedługo młode opuszczą gniazdo – potem weźmiemy się za załatanie szpary…


Ilustracja wg książki ?. ?. ????????, ????? – ???? ??????, Moskwa, Rospromizdat 1989.

W Leśnej Sadybie życie wre

sobota, 16 czerwca 2007, 22:16

W drewutni - kopciuszek i kos Kosowa samiczka podkrada nam dojrzewające porzeczki. Jeszcze jest płocha, podczas gdy kos śmiało chodzi po posesji i już mu nie przeszkadzają ani ludzie, ani niemały pies. Na zdjęciu podszedł właśnie do drewutni, gdzie już siedział kopciuszek.
Sójki ciągle widujemy w truskawkach – podlotka z rodzicem. Tomek widział też, jak piły tam wodę z ptasiego poidełka.
W tym roku majowe przymrozki poczyniły wiele szkód w sadzie, ale wiśnie są – szpaki już się na nie szykują. Cóż, nasz sad jest młody i plony ma symboliczne. Chętnie dzielimy się ze współmieszkańcami – ptakami naszymi, choć wolimy jak zjadają robale.
Dzisiaj kręciły się u nas również dwie pliszki siwe, wróble-mazurki, a nad nami – parka jaskółek dymówek przypominała, że w pobliskiej Góraszce trwa festyn lotniczy…
Nocą wczoraj długo pohukiwała sowa. Rano zaś kukała kukułka i werblował dzięcioł (znowu? przecież wczesną wiosną już zajął teren i ogłosił to wszem i wobec).

Bocian – brodzący ptak równin

poniedziałek, 11 czerwca 2007, 12:45

Młodzik na gnieździeMłody bocian wygląda z gniazda – ma prawie czarny dziób i żółtoszare nogi – niestety, na zdjęciu widać tylko łepek – i jeszcze ma puch zamiast piór. Dopiero za rok ten dziób sczerwienieje, ale dopiero 4-letni bociek jest dorosły.

rodzic młodego boćka zbiera pokarm pod gniazdemRodzice młodzika zajmują się zaopatrzeniem. Trudno powiedzieć, czy na fotografii jest jego mama, czy ojciec – u bocianów nie występuje dymorfizm płciowy, czyli nie różnią się od siebie. Bocian jest tylko nieznacznie większy od bocianicy.
Terminologia anatomii płci bocianów jest dość specyficzna. Mówi się o kloace łączącej układy płciowy, wydalniczy i trawienny – samice i samce mają ją zbudowaną identycznie. Na brzusznej części dolnego segmentu kloaki znajduje się u nich (w formie szczątkowej) języczkowaty penis… Prawdopodobnie kiedyś wszystkie gatunki ptaków miały ten organ, który stopniowo zanikał.

kos pełnodzioby Kos również musi zbierać pokarm. Chodzi po naszym ogrodzie bardzo śmiało i co chwila z pełnym dziobem odlatuje do gniazda.

Sikory, jaskółki, kos

czwartek, 24 maja 2007, 22:58


Sąsiedzi zza brzeziny nadal podglądają sikorki w skrzynce z kablem. Dzisiaj już widać, że są to modraszki – osiem szkrabów!


Natomiast u nas pojawiły się jaskółki dymówki. Wlecieć potrafiły, ale wylecieć było trudniej. Fruwały pod dachem i dopiero zagonienie do otwartych okien pozwoliło im odzyskać wolność.


A kos? Cóż, gniazdo jest puste, a kos wybiera nam dżdżownice z kompostu…
Przyszedł okres, gdy większość naszych ptaków karmi młode – uwijają się i zbierają mnóstwo insektów. Dzięki nim jest nie tylko mniej komarów, ale też robactwa w sadzie i na rabatach.

Drozd śpiewak śpiewa

niedziela, 13 maja 2007, 13:05


Dnia 7 kwietnia br. około godziny 18 drozd śpiewak usiadł na sośnie i wziął udział w nagraniu klipu, który przetworzyłam (zmniejszając z początkowych 32 MB do około 11 MB) i staram się tu umieścić. Beta-Tester mówi, że się udało!
Kliknięcie zdjęcia uruchamia 3-minutowy film…


Uwierzycie, że to wszystko zostało przepchane przez telefon komórkowy? Naprawdę. U nas w lesie nie ma Tepsy.


Ale są ptaki. Dzisiaj te pozowały do zdjęć:

Szpak na dachu swego domu Kopciuszek Drozd uwija się z dziobem pełnym smakołyków Kiepskie foto, ale widać muchołówki szare
Pani zięba w trawie Kos z pełnym dziobem - zaraz poleci do gniazda Ogon kosa na gnieździe i jeszcze sikory:
sosnówka i modraszka



Drozdowate (Turdidae)

sobota, 12 maja 2007, 18:54

To rodzina obejmująca ponad 300 gatunków.
W naszej okolicy na pewno pojawiają się z tej rodziny: drozd śpiewak, kos, kopciuszek i rudzik. rodzinka kosów
Co prawda, sąsiedzi początkowo opowiadali mi o słowiku, jednak po dokładniejszym zbadaniu sprawy okazało się, że ów trel, który znają, to może być równie dobrze drozd śpiewak czy kos. Trochę mi niezręcznie kwestionować ich opinie – są „tutejsi”, my jesteśmy „nowi”. Poza tym kiedy słyszę, jak Wacława z błyskiem w oku mówi, że wczoraj słyszała słowika, więc już na pewno wiosna… Jak jej mam powiedzieć, że to może drozd? Dałam posłuchać słowika z płyty – nie pasowała melodia. Śpiew kosa o wiele bardziej pasował.
W każdym razie ja słowika tu jeszcze nie namierzyłam. A szkoda.
Dzisiaj widzieliśmy się z wymienionymi na początku 4 drozdowatymi. Najpiękniejszy był kos spacerujący po ogródku. Najpierw usłyszałam głośne gwizdanie, potem zobaczyłam blisko pięknego czarnego ptaka, o czerni mieniącej się zielenią. Miał intensywnie pomarańczowy dziób. To pewno znajomy z gniazda za płotem: wygrzebał coś w trawie, podleciał, siadł na płocie i zastanawiał się, jakby tu mnie zmylić… Nie poleciał wprost do gniazda, ale przysiadł kawałek dalej na płocie. Nie miałam aparatu (deszcz kropił), więc przestałam go niepokoić. Niech zaniesie robala do gniazda.
Ciekawe, że Sokołowski ok. 50 lat temu pisze jeszcze o 2 odmianach kosów: leśnej (ptaki płoche, wędrowne) i ogrodowej (oswojony z obecnością człowieka, zimujący). Przez ostatnie pół wieku zapewne okazało się, że odmiana ogrodowa miała większe szanse przetrwania…

« nowsze zapiskistarsze zapiski »