Jesienią dzięcioł pstry urządza sobie kuźnię na naszych brzozach. Ma też inną – tuż za płotem stoi sosna z ułamanym przez wiatry konarem i właśnie w miejscu złamania nieraz widzieliśmy dzięcioła „w kuźni”.
Wic polega na tym, że dzięcioł wyszukuje miejsce, w którym można zaklinować szyszkę, unieruchomić ją łuskami w górę, a potem wydziobuje spośród nich smaczne nasiona. Brzoza na dole ma spękaną i grubę korę – wokół leży sporo pustych już, postrzępionych szyszek.
Biało-czarna kora brzozy sprawia, że pstry dzięcioł jest prawie niewidoczny.
Upodabnianie się do otoczenia zdarza się w przyrodzie bardzo często. Nie każdy chce błyszczeć w świetle reflektorów. Szczególnie podczas posiłku 😉
W kuźni
niedziela, 25 listopada 2007, 09:40Nie ma jeszcze komentarzy
Dodaj coś od siebie
Najpierw trzeba się zalogować, by potem dodawać komentarze.