Nie najlepsze to fotografie, bo ze sporej odległości robione i na chybcika, ale pozwalają bez wątpienia stwierdzić, że w naszym ogrodzie pojawiła się pleszka (Phoenicurus phoenicurus). To bliska krewna kopciuszka, z którym jesteśmy od kilku lat zaznajomieni.


Na zdjęciu dorosły samiec – czarne podgardle, białe czoło, ruda pierś niżej jaśniejąca i rudy ogonek. Przysiadł na młodych pędach sosny – równie rudych.
To nowy gatunek wśród moich ptasich obserwacji, choć ponoć w całej Polsce dość liczny.