jeryPodobny do zięby, ale wyraźnie inny. W naszym mazowieckim ogrodzie pojawił się w kwietniu – podczas dziwnego w swej intensywności opadu śniegu, kiedy już wydawało się wszystko rosnąć i cieszyć wiosną.
Przez dwa dni śnieg zasypał połowę Mazowsza. Znowu ruszyły karmniki przy domach i wtedy właśnie wśród naszych swojskich zięb pojawiły się jery. To ich okres przelotów – ze Skandynawii do południowej Europy.