Co nowego w ogrodzie?

piątek, 20 kwietnia 2007, 03:51


Sikora modraszka panoszy się coraz bardziej po całej posesji. Pasuje mi do konewki.
Wojna o gniazdo, o której pisałam kilka dni temu, dawno już się zakończyła. Nie chodziło jednak o gniazdo, jak się okazało. To sroka zaatakowała złożone już jaja sójek. Może i udałoby się jej to polowanie na kaloryczny posiłek, gdyby nie to, że chyba wszystkie sójki z najbliższej okolicy solidarnie się zleciały – było ich w pewnej chwili aż 6 broniących lęgu. Narobiły takiego wrzasku, że sroka się poddała i zrezygnowała z zamierzonego rabunku.

Walka o gniazdo

czwartek, 5 kwietnia 2007, 01:20

Całą środę za płotem wrzask okrutny. To para sójek broni swego gniazda przed sroką. Ale jak głośno!
Nie wiem, na czym się skończyła ta awantura, bo musiałam odejść do swoich spraw. Pewnie się wyda, bo sporne gniazdo jest tuż-tuż, w sosnowym młodniku sąsiadów, kilka dosłownie metrów od płota.

????? ?????????

wtorek, 6 marca 2007, 06:41

6:00 rano. Wyszłam do ogrodu, a tu nade mną po zamglonym porannie niebie przeleciała ogromna chmura gawronów (Corvus frugilegus). Miała kilkanaście metrów szerokości i kilkadziesiąt metrów długości. Leciały wysoko i byłyby niemożliwe do rozpoznania, gdyby nie ciągłe krakanie, które pamiętam jeszcze z warszawskiego Marymontu. Z zachodu na wschód – to zapewne wracały do domu rosyjskie gawrony, które do nas przylatują na zimę „do ciepłych krajów” (hi, hi).

W Trietiakowce eksponowany jest piękny, choć ponury obraz „????? ?????????” Sawrasowa (ryc. obok).
Nota bene: Nie mogłam przypomnieć sobie nazwiska malarza, którego obraz ????? ????????? pamiętam ze szkolnego podręcznika języka rosyjskiego i z wycieczki do Galerii Tretiakowskiej w Moskwie. Wygooglałam je więc (Aleksiej Kondratiewicz Sawrasow, 1830-97, obraz z r. 1871).
No tak. Na Marymoncie nad kanałkiem przy Gwiaździstej było takie miejsce ulubione przez gawrony, gdzie pod drzewami nie można było bezpiecznie przejść bez parasola: pac-pac-pac, guano padało!

« nowsze zapiski