Kwietniowe ptaki moje

sobota, 3 maja 2008, 21:08

W majowy weekend nadrabiam zaległości i dodaję kilka zdjęć z ubiegłego miesiąca. Przede wszystkim sójka na gnieździe (widać tylko od dołu jej ogon, ale nie mam wyższego punktu obserwacyjnego). Gałąź niekiedy bardzo tańczy na wietrze – co przyszłej mamie wcale nie przeszkadza.
Gniazdo
sójki Garrulus glandarius.
Obok rudzik Erithacus rubecula na swym ulubionym płocie.
Szczyty sosen są świetne do wyśpiewywania pieśni. Tu: marcowy jeszcze drozd śpiewak Turdus philomelos i modraszka Parus caeruleus.

Na koniec para bażantów Phasianus colchicus – teraz często je widujemy na okolicznych polach.

Aktualności z ptasiego radia

poniedziałek, 28 kwietnia 2008, 14:07

Rwetes ptasi budzi nas co rano. Ale po kolei:
W zeszłym tygodniu sójki założyły gniazdo na sośnie – na końcu gałęzi zwisającej nad drewutnią – i od kilku dni samiczka wytrwale tam wysiaduje. Początek zniesienia był niezbyt udany: jedno jajo znalazło się na ziemi – niebieskawe i piegowate. Ale dalej jakoś poszło. Gniazdo jest na wysokości około 5 metrów. Gałąź tańczy na wietrze, ale przyszłej mamie wcale to nie przeszkadza. Podglądamy od dołu jej ogonek sterczący z gniazda raz z jednaj, raz z drugiej strony 🙂
Ponadto w całym ogrodzie panoszą się kopciuszki, merdając rudymi ogonkami, do altany podlatuje czasem rudzik, a jak nikt nie patrzy, to sikory bogatki zbierają z wycieraczki psie kłaki na wymoszczenie gniazda.
Modraszki zamieszkały w budce na brzozie, a bogatki przymierzają się do „betonowego M2”, w którym od kilku lat odchowują młode.
Widzieliśmy też już muchołówkę szarą. Nadal słychać kukułkę.
Wczoraj rano szybowały nad nami dwa jastrzębie – często czyhają tu na gołębie sąsiada…
Dzisiaj ogromny cień przesunął się nad sadem – to dość nisko przeleciał bocian biały.
No i co dnia czarne kruki kraczą upiornie.
Nie bardzo mam czas, ale wkrótce dodam fotografie (bo mam, tylko surowe, nie mam kiedy dopasować do formatu tej stronki).

Łan pszenicy z wronami (Vincent van Gogh, 1890)

środa, 23 kwietnia 2008, 01:36

Korenveld met kraaien (hol.) – Wheat Field with Crows (ang.)
To nie jest ostatni obraz namalowany przez Vincenta Van Gogha przed samobójczą śmiercią – wbrew temu, co powiedziano w Pasji życia czy w filmie Vincent i Theo, opartym na listach artysty do brata.
Nie są to również kruki (Corvus corax) nad polem zboża – a wrony (Corvus corone) nad łanem pszenicy.
Jak gdyby sam obraz był za mało dramatyczny. Jak gdyby nie czuło się szaleństwa duchowego, które kierowało pędzlem. Jak gdyby trzeba było jeszcze bardziej udramatyczniać czarne niebo.
kliknij, by powiększyć

E tam, z tą klasyką

wtorek, 1 kwietnia 2008, 10:56

Nad ogrodem szybuje ogromny kruk. Jest nieprzyjemnie.

Nie lubię Żeromskiego. Nie jestem powstańcem styczniowym (co najwyżej – sierpniowym). Nie walczę z Moskalami (wolę już mickiewiczowskie Do przyjaciół Moskali). Dlaczego więc nade mną kruk?
Rozdzióbią nas kruki, wrony…?

No nie, jest jeszcze urzędowy obowiązek pochówku. Nie uda się tym czarnodziobym.
Łaciński Corvus znalazł się na wielu herbach szlachty polskiej – począwszy od Korwina (niekoniecznie Mikke). Na moim nie.

Kruk krukowi oka nie wykole. Ulica Krucza w Warszawie. Czarny jak pióro kruka. Demony z Kruczego Dworu. Leon KruczkowskiNiemcy.

Nawet niewielki, zdrobiony (puciu-puciu) kruczek prawny jest nieprzyjemny.

Jakoś dzisiaj tak mało ornitologicznie wyszło. To przez te kruki.

Listopadowo

środa, 7 listopada 2007, 07:40

dzięcioł pstry duży na znaczku Belgia 3158Mi Jak będziesz kiedyś kupować działkę, koniecznie obejrzyj ją w listopadzie. Brzydsza już nie będzie.
Letnie ptaki odleciały do ciepłych krajów – mają rację. Też byśmy chętnie odlecieli nad Nil lub do Acapulco
Tylko dzięcioł pstry wydziobuje nasiona z szyszek, bębniąc nimi na całą okolicę. Tylko sójka przebiegła po płocie, skacząc ze sztachety na sztachetę. No i wierne nasze sikorki bogatki – ich nigdy nie zabraknie. Od świtu szczebioczą radośnie.
Wczoraj był pierwszy mroźny dzień po mroźnej nocy. Nawet przyprószyło trochę. Dzisiaj już cieplej. Kupiliśmy słoninę i ziarna słonecznika – niedługo rozpoczniemy dokarmianie tych skrzydlatych wesołków.

Wroniaste zbierają się do wędrówki

poniedziałek, 3 września 2007, 20:04

kliknij, by obejrzeć większe zdjęcieStado ptaków krukowatych osiadło na pustym polu przeciętym szosą. Wśród nich widać również sroki, które jednak tylko „podłączyły się” do żerowania stadnego, ale nie odlatują. W stadzie najwięcej było kawek, ale też kilka wron siwych oraz – ku mojemu zdumieniu – czarnowronów.
Wrony czarne występują ponoć tylko na zachód od Polski, a my mieszkamy na wschodnim Mazowszu zdominowanym przez wrony siwe. Jeszcze pozbieram materiały i postaram się napisać o nich więcej.
Dziwne, że nie zauważyliśmy wśród tych ptaków ani jednego gawrona.

Piórko

piątek, 6 lipca 2007, 04:44

To piórko z tzw. lusterka młodej sójki – ma 8 czarnych prążków.
piórko młodej sójki Jeśli ma 6-9 prążków, to pochodzi z młodego ptaka, bo dorosły ma tych prążków nawet do 12. Całkowita długość tego piórka wynosi 55 mm.
Podobno kiedyś chłopcy na wsiach zdobili takimi piórkami swe kapelusze.

sójkaTo najbarwniejszy ptak krukowaty – bowiem sójka jest bliską krewną wrony, kruka, gawrona, kawki i nieco bardziej kolorowej od nich sroki.

Dzieci opuszczają rodzinny dom

wtorek, 26 czerwca 2007, 04:31

Minęło kilkanaście pracowitych dni karmienia maluchów. Wczoraj młode sikory bogatki jedna po drugiej opuszczały poddasze.
3 podloty wyglądają ze szpary pod dachem
Trudno powiedzieć, ile ich było. W pierwszym lęgu bogatki potrafią znieść do 17 jaj, a średnio 12. To raczej jednak był drugi ląg, a te z regły są mniejsze.
Sójki są ładne, ale... skrzeczą i zjadają małe sikorki!Czuwaliśmy nad całą akcją, bowiem wokoło krążyły sójki – które chętnie przerobiłyby podlotki-bogatki na smaczny kąsek. Kos i drozd zajęci byli sobą – i nikomu nie przeszkadzali.
Ta sikorka przeleciała swoje pierwsze 3 metry i tak była zaskoczona, że zastygła w tej pozycji na dobrych kilka minutSikorkowi rodzice co i raz jednak wszczynali rwetes, gdy któraś sójka podfrunęła za blisko młodych. Że też mało im jeszcze podkradania naszych truskawek! Bogatki-podlotki cały dzień ostrożnie wychodziły z gniazda.
Sójka czyhaSąsiad zza brzeziny stwierdził jednak filozoficznie, że sójki też przecież muszą jeść… No, tak.

W Leśnej Sadybie życie wre

sobota, 16 czerwca 2007, 22:16

W drewutni - kopciuszek i kos Kosowa samiczka podkrada nam dojrzewające porzeczki. Jeszcze jest płocha, podczas gdy kos śmiało chodzi po posesji i już mu nie przeszkadzają ani ludzie, ani niemały pies. Na zdjęciu podszedł właśnie do drewutni, gdzie już siedział kopciuszek.
Sójki ciągle widujemy w truskawkach – podlotka z rodzicem. Tomek widział też, jak piły tam wodę z ptasiego poidełka.
W tym roku majowe przymrozki poczyniły wiele szkód w sadzie, ale wiśnie są – szpaki już się na nie szykują. Cóż, nasz sad jest młody i plony ma symboliczne. Chętnie dzielimy się ze współmieszkańcami – ptakami naszymi, choć wolimy jak zjadają robale.
Dzisiaj kręciły się u nas również dwie pliszki siwe, wróble-mazurki, a nad nami – parka jaskółek dymówek przypominała, że w pobliskiej Góraszce trwa festyn lotniczy…
Nocą wczoraj długo pohukiwała sowa. Rano zaś kukała kukułka i werblował dzięcioł (znowu? przecież wczesną wiosną już zajął teren i ogłosił to wszem i wobec).

Nowiny z ogrodu

środa, 30 maja 2007, 21:48

Oto piękny samczyk zięby na sośnie za płotem – choć zdjęcie robione z dość daleka, to przecież widać jego kolorowość…
samiec zięby
Wczoraj rano Tomek podejrzał kukułkę! Zapamiętał z fotografii – bowiem ptak zaskoczył go swym wyglądem – niepodobny do innych. Słyszymy ją często, ale widzieć? Nie zdarzało się. Tym razem zaś kukułka usiadła na naszym płocie. Zajęła aż trzy klepki płotu – mówi Tomek.
Wieczorem nad nami żuraw i jego klangor – leciał z południowego wschodu na północny zachód.
Dzisiaj: Młoda sójka w truskawkach. Wyglądała prześmiesznie – niekształtnie i nieporadnie jeszcze. Szkoda, że uciekła przed obiektywem.
młoda sikorka wychodzi z betonowego M2Bogatka nadal karmi młode nad naszymi drzwiami.
Para modraszek kręci się po posesji – czy szukając miejsca na gniazdo?
Jakaś sikora wyleciała z betonowego M2 pod filarem. Nie zauważyłam, czy to bogatka, która tu mieszka już od kilku lat.

« nowsze zapiskistarsze zapiski »