Sobotnia wycieczka na Stawy Rudzkie nie dała ładnych zdjęć ptaków. Spłoszyliśmy tylko w szuwarach kilka kaczek krzyżówek. Przede wszystkim do dłuższego spaceru zniechęcał przenikliwy wiatr, który mimo słońca mroził twarze. Przeszliśmy dalej ku tamie na Mieni – tam wśród drzew było nieco ciszej. Pod tamą pływały dwie pary krzyżówek, które szybko odleciały. Sieć kanałów na Mieni, jazów i stawów powstała przed wojną z inicjatywy Mariana hrabiego Starzeńskiego – i służy do dzisiaj.
W karmniku nadal uwijają się sikory bogatki w dużych ilościach, czasem zaleci też modraszka lub czarnogłówka.
~

Bogatkę, najpopularniejszą i najładniejszą chyba naszą sikorkę, Linneusz w roku 1758 nazwał sikorą dużą – Parus major. I słusznie, bowiem to największa i nacięższa sikora środkowej Europy.
Jeśli jednak mamy okazję dokładniej przyjrzeć się ptaszkowi, zwróćmy uwagę na czarny krawat biegnący od dzioba przez cały brzuszek aż do ogona. U samiczek krawat ten zwęża sie i na podbrzuszu właściwie zanika, podczas gdy u samców krawat bywa szeroki i rozszerza się na podbrzuszu.
Dominujący samiec ma szeroki krawat, którym pyszni się, wypinając piersi. Młode bogatki mają krótki krawat, który nie sięga brzuszka, ale rozpływa się na piersi w szare plamki.
Nasze karmniki – od lewej: słonina w siatce, połówka kokosa i karmnik na ziarna.
Kiedy równie szybko wyczyściły drugą – dokupiliśmy nowy owoc.
Oto sikora modra, która jeszcze tydzień temu nie wiedziała, że lubi kokosy 😀
Jak będziesz kiedyś kupować działkę, koniecznie obejrzyj ją w listopadzie. Brzydsza już nie będzie.
Miało być jesiennie, o karmnikach, a wyszło wiosennie… Otóż na stronie
Nasze sikorki same sobie radzą: kiedy Asa linieje, one sprzątają z trawnika jej kłaki. Na zdjęciu obok sikora sosnówka właśnie czyści wycieraczkę, na której nasza psica lubi się wylegiwać, zostawiając tam mnóstwo zimowej sierści. (To zdjęcie już było, ale bardzo je lubię.)
