Rodzina sikor obejmuje około 45 gatunków. W Polsce spotykamy 6 z nich.
Bogatkę, najpopularniejszą i najładniejszą chyba naszą sikorkę, Linneusz w roku 1758 nazwał sikorą dużą – Parus major. I słusznie, bowiem to największa i nacięższa sikora środkowej Europy.
Dla niewprawnego oka samiczka nie różni się od samczyka. Jeśli jednak mamy okazję dokładniej przyjrzeć się ptaszkowi, zwróćmy uwagę na czarny krawat biegnący od dzioba przez cały brzuszek aż do ogona. U samiczek krawat ten zwęża sie i na podbrzuszu właściwie zanika, podczas gdy u samców krawat bywa szeroki i rozszerza się na podbrzuszu.
Dominujący samiec ma szeroki krawat, którym pyszni się, wypinając piersi. Młode bogatki mają krótki krawat, który nie sięga brzuszka, ale rozpływa się na piersi w szare plamki.
Samce z mniejszymi krawatami po prostu ustępują temu z większym – np. w kolejce do karmnika. Jeśli nie ustąpią, zostaną przegonione. Zaobserwowaliśmy walkę dwóch samców bogatki: awantura działa się na trawie pod karmnikiem, który okazał się zbyt mały dla nich dwóch.
Krawat bogatki
piątek, 16 listopada 2007, 14:15Idzie zima
wtorek, 13 listopada 2007, 04:30 Nasze karmniki – od lewej: słonina w siatce, połówka kokosa i karmnik na ziarna.
W ubiegłym roku przez przypadek dorobiliśmy się kokosa, który leżał na stole i wysychał. Próbnie zaproponowaliśmy go więc naszym ptakom – i pomysł okazał się trafiony! Bardzo szybko opróżniły kokosową połówkę.Kiedy równie szybko wyczyściły drugą – dokupiliśmy nowy owoc.
Kokosami zajadały się głównie bogatki i modraszki. Dzięcioł też usiłował, ale nijak nie udawało mu się utrzymać na krawędzi skorupy.Oto sikora modra, która jeszcze tydzień temu nie wiedziała, że lubi kokosy 😀
Listopadowo
środa, 7 listopada 2007, 07:40 Jak będziesz kiedyś kupować działkę, koniecznie obejrzyj ją w listopadzie. Brzydsza już nie będzie.
Letnie ptaki odleciały do ciepłych krajów – mają rację. Też byśmy chętnie odlecieli nad Nil lub do Acapulco…
Tylko dzięcioł pstry wydziobuje nasiona z szyszek, bębniąc nimi na całą okolicę. Tylko sójka przebiegła po płocie, skacząc ze sztachety na sztachetę. No i wierne nasze sikorki bogatki – ich nigdy nie zabraknie. Od świtu szczebioczą radośnie.
Wczoraj był pierwszy mroźny dzień po mroźnej nocy. Nawet przyprószyło trochę. Dzisiaj już cieplej. Kupiliśmy słoninę i ziarna słonecznika – niedługo rozpoczniemy dokarmianie tych skrzydlatych wesołków.
Wypełniacz gniazd
wtorek, 30 października 2007, 09:56Miało być jesiennie, o karmnikach, a wyszło wiosennie… Otóż na stronie National Wildlife Catalog znaleźć można wiele ptasich bajerów: karmniki w kształcie słonecznika, ptasi domek full wypas o nazwie Bed and Breakfast, tudzież prezentowany obok Wypełniacz Gniazd (Bird Nester Refill).
Nota bene: nasze ptaki do budowy gniazd stosują wiele ciekawych materiałów. Niestety, często widujemy w ptasich domkach plastikowe sznurki czy resztki słynnych foliowych torebek.
Miłośnikom przyrody nie trzeba chyba wyjaśniać, czym grozi połknięcie takiej materii przez pisklaka… Ludzie, nie śmiećcie wszędzie dokoła! Zostawiajcie po sobie jak najmniej sztucznych tworzyw – i tylko w śmietnikach!Nasze sikorki same sobie radzą: kiedy Asa linieje, one sprzątają z trawnika jej kłaki. Na zdjęciu obok sikora sosnówka właśnie czyści wycieraczkę, na której nasza psica lubi się wylegiwać, zostawiając tam mnóstwo zimowej sierści. (To zdjęcie już było, ale bardzo je lubię.)
Nowy gość!
poniedziałek, 15 października 2007, 12:39To pierwsza nasza obserwacja dzięcioła zielonego (Picos viridis). Co prawda, ktoś już mówił kilka lat temu, że spotkał go w lesie za płotem, ale tu go jeszcze nie widzieliśmy.
Zdjęcie nie jest najlepsze, bo zrobione rano przy kiepskim jeszcze oświetleniu i z odległości ok. 20 metrów. Ważne jednak dla dokumentacji: można jednoznacznie określić gatunek – widoczna na całym łebku czerwona czapeczka pozwala odróżnić dzięcioła zielonego od zielonosiwego (u którego czerwień widoczna jest tylko nad samym dziobem, nie sięgając ciemienia).
Wśród nazw ludowych tego ptaka Jan Sokołowski podaje określenie mrówczarz zielony – ta nazwa najlepiej charakteryzuje sposób odżywiania dzięcioła zielonego: prawie wyłącznie żywi się mrówkami. Bębni (werbluje) o wiele rzadziej od dzięcioła pstrego, bowiem woli kuć w miękkim drewnie: topoli, osiki i wierzby. Często można go spotkać na ziemi, wydłubującego mrówki lub zdejmującego je z gałęzi. Sokołowski pisze:
W zimie kopie w mrowiskach głębokie nory, aby dostać się do śpiących owadów. Ponieważ zanurza się nieraz na metr głęboko, nie widzi, co się dzieje dokoła i pozwala się podejść na kilka kroków. Zdarzało się nawet, że chwytano go ręką, a pióra, które niekiedy znajdujemy rozsypane na śniegu, świadczą, że zdarzyła się tragedia – przy pracy przydybał go lis.
Mewy na Pradze
czwartek, 11 października 2007, 20:44 Prawdopodobnie są to mewy srebrzyste (Larus argentatus), znane z tego, że gnieżdżą się wzdłuż większych rzek Polski (Wisła, Odra, Warta). Wcale mi nie pasuje ich biel do starych kamienic warszawskiej Pragi. No tak, ale nikt mnie nie pytał, czy tak będzie pięknie. Po prostu te mewy zaczęły zasiedlać nadwiślańskie miasta, zakładać gniazda na dachach.
Ciekawostką jest fakt, że (jak podaje Andrzej Kruszewicz w swoich Ptakach Polski z 2005 r.) pierwsze lęgi tych mew w Polsce odbyły się w 1968 roku na jeziorze Łebsko.
Jan Sokołowski w II edycji Ptaków Ziem Polskich z 1972 r. pisze jeszcze:
…w Polsce nie gnieździ się. Na zachodnich wybrzeżach Francji, Holandii, Danii i Skandynawii tworzy wielkie kolonie lęgowe i w latach powojennych bardzo się rozmnożyła. Na naszym wybrzeżu, gdzie jeszcze około roku 1950 była niezbyt częsta, teraz pojawia się coraz liczniej i obecnie jest obok mewy śmieszki najpospolitszą mewą, liczniejszą od mewy pospolitej. (…) Mewa srebrzysta jest typowym ptakiem nadmorskim i bardzo rzadko zalatuje w głąb lądu.
Dzisiaj są już stałymi mieszkańcami wielu dużych polskich rzek i jezior.
Kos
poniedziałek, 1 października 2007, 06:16 Kos pomiędzy gałęziami sosny. Przed chwilą urwał kilka kulek z winnego krzewu. Nie żałujemy ptakom owoców.
Nadeszła jesień
sobota, 22 września 2007, 20:43 W ogrodzie też już opustoszało – tylko jeszcze kopciuszki zwlekają z odlotem. Rankiem na brzozie przy furtce kręciło się ładnych kilka modraszek, obok na sośnie przysiadł samiec zięby – nasi dobrzy znajomi z zimowych karmników.
Nie udało się dzisiaj sfotografować bociana, którego z zaskoczeniem zaobserwowaliśmy na gnieździe, dojeżdżając do Duchnowa. Po prostu, gdy wyhamowaliśmy do zdjęcia, bociek przeleciał mi nad głową i zniknął wśród łąk i zarośli nad Mienią. Wszystkie bociany z okolicy już od kilku tygodni są w drodze, więc co ten sirotek tu robi? Nie zdążyliśmy nawet mu się przyjrzeć – czy miał ciemny dziób młodzika, czy już czerwony dorosłego boćka.
Wroniaste zbierają się do wędrówki
poniedziałek, 3 września 2007, 20:04Stado ptaków krukowatych osiadło na pustym polu przeciętym szosą. Wśród nich widać również sroki, które jednak tylko „podłączyły się” do żerowania stadnego, ale nie odlatują. W stadzie najwięcej było kawek, ale też kilka wron siwych oraz – ku mojemu zdumieniu – czarnowronów.
Wrony czarne występują ponoć tylko na zachód od Polski, a my mieszkamy na wschodnim Mazowszu zdominowanym przez wrony siwe. Jeszcze pozbieram materiały i postaram się napisać o nich więcej.
Dziwne, że nie zauważyliśmy wśród tych ptaków ani jednego gawrona.
A ptaki odlatują…
niedziela, 26 sierpnia 2007, 10:09Nadal tworzę tę stronę. Znaczy się – upodabniam ją do formy poprzednich zapisków. Nie idzie mi jeszcze z grafiką – pustułkę udało się dosunąć do lewej, ale otoczenie jej tekstem – jeszcze niekoniecznie. (…) Uff, udało się.
W tym PHP wszystko jakoś trudniej się programuje, aniżeli w HTMLu. Za to efekt – o wiele wygodniejszy dla użytkownika. Warto więc porzeźbić, żeby potem mieć takiego samograja.
No, no, coraz lepiej.
A tymczasem we wsi już bocianie gniazdo opustoszało – nieuchronnie wielkimi krokami jesień idzie, nie ma na to rady. Jeszcze po ogrodzie ścigają się młode kopciuszki, ale niedługo i one odlecą na południe. Wczoraj rano przywitał mnie kos – w świeżo skoszonej trawie wyciagał z ziemi liszki. On z nami zostanie do wiosny.