Złoty ptak

niedziela, 10 lipca 2011, 23:50
Złoty ptak
Tutankhamun. His Tomb and His Treasures
Bruksela 2011; fot. Haloosia R.

Ten złotem pokryty ptak sprzed 33 stuleci został odnaleziony w grobowcu Tutanchamona, odkrytym po wiekach w 1922 roku przez dwóch angielskich archeologów. Byli to Howard Carter oraz Lord Carnarvon. Statuetka sokoła „Gehemsu” przedstawiona jest tu w formie zmumifikowanej, podpierana z tyłu cepem. Oczy wykonano z niebieskiego kryształu, a dziób pokryto czarnym szkłem.
Tekst wyryty na podstawie opisuje Tutanchamona jako ukochanego przez boga Sodpu, określanego też „panem obcych krain”.
Możemy się tylko domyślać, że ten boski ptak miał chronić młodego faraona na krańcach egipskiego imperium.

Znowu wiosna

wtorek, 22 marca 2011, 03:05

Przyleciały już żurawie, widzieliśmy czajki nad polami. Codziennie rano sikory i inne wróblaki wyśpiewują swoje koncerty, rozgłaszając objęcie terytorium pod swe wyłączne panowanie. czajki

Wymieniliśmy budki – stare już spróchniały. Nowe mają blaszane daszki – z blachy pozostałej z naszej budowy, oraz ścianki z pierwszej budy Asy (kiedy była jeszcze malutka i nie zdawaliśmy sobie sprawy, jak wielkie są dorosłe bernardyny). Nowe domki wyglądają bardzo elegancko. Ciekawe, ilu parom naszych ptaków się spodobają. Ile maluchów w tym roku odchowamy?

Jeszcze noce chłodne, pierwsza noc kalendarzowo wiosenna była jasna, księżycowa, ale z przymrozkami do -5°C. Za to we dnie słońce grzeje coraz goręcej.

Spodziewamy się wkrótce muchołówek, kopciuszków, pleszek i pliszek, i wielu innych ptaków, które nasza zima wygoniła na południe. Niech wracają – – –
————-
Ilustracja: Czajka (Brehms – Thierleben, 1867)

Nowy gość – gil

poniedziałek, 3 stycznia 2011, 22:26

Pod karmnikiem - gil i sikora bogatka


Od dłuższego czasu słyszeliśmy, że w okolicy widywane są te ptaszki niewiele większe od wróbla, ale z charakterystycznie jaskrawoczerwoną piersią i czarną czapeczką. Pojawiły się u nas dopiero w połowie grudnia. Gile — Pyrrhula pyrrhula są nie tylko ładne i łatwe do wypatrzenia kontrastującymi barwami, ale i głośno wygwizdują swoje melodyjne pieśni. Może w tym roku gile zamieszkają w naszym ogrodzie? Lubią się gnieździć wśród świerkowych gałęzi — a nasza choinka wyrosła już bardzo pięknie i stała się dorosłym świerkiem!
Ciekawe, że przy karmnikach pojawiają się głównie ptasie samczyki — rzadko możemy zaobserwować samiczki. Całą zimę widujemy pięknie czarnego kosa, ale nigdy nie udało się nam przed wiosną zaobserwować jego lekko burej małżonki. Samce bogatek mają sporo szersze i bardziej czarne krawaty – i tylko takie widujemy. To samo dotyczy pozostałych sikorek, które gromadnie wyjadają u nas ziarna słonecznika (modraszek, czubatek, czarnogłówek i sosnówek), oraz np. samczyka zięby. Inni goście, którzy też często zaglądają do karmnika — sójki i kowaliki nie mają dymorfizmu płciowego, więc trudno to stwierdzić.
Intryguje mnie jednak, czy ptasie panie są może zimą chronione przez swych partnerów i dokarmiane w ukryciu?

Sentencjonalnie –

środa, 1 grudnia 2010, 17:04

Kto widzi w niebie anioły, nie widzi ptaków
(Fazil Iskander)

Młode łabędzie

piątek, 15 października 2010, 15:34










Para na niewielkim wiejskim stawie straciła pierwszy lęg, więc ponowiła go – i teraz, w połowie października, ma pod opieką aż siedem młodych. Chyba już nie zdążą na tyle się rozwinąć, aby odlecieć na inne zimowisko. Dobrze, że wiejski staw jest otoczony zabudowaniami, zawsze ktoś podrzuci coś do jedzenia.

A. Kruszewicz zauważył, że wcześniej ten ptak był w Polsce dość rzadki – na początku XX wieku gniazdowało u nas zaledwie kilkadziesiąt par!
Jan Sokołowski ocenił populację łabędzia niemego w połowie XX wieku (1956 r.) na 1000 ptaków lęgowych oraz około 1500 młodzików (do 3 lat). Kilkanaście lat później, dzięki ochronie, liczebność łabędzi w Polsce zwiększyła się trzykrotnie. Obecnie w granicach naszego kraju gniazduje ponad 6000 par.
Zwykle zamarzanie wód powoduje, że przed zimą łabędzie wędrują tam, gdzie znajdą otwarte wody. Odlatują w końcu października, by powrócić na przedwiośniu – w lutym, na początku marca.
Sprawdzę, czy ta rodzina odleci.

Nowy Jork gasi światła, aby ocalić ptaki

poniedziałek, 6 września 2010, 01:13

Coraz więcej nowojorskich drapaczy chmur wyłącza na noc oświetlenie, aby zmniejszyć liczbę migrujących ptaków, które wpadają na budynki – informuje serwis „BBC News/Science”.

Działania koordynowane przez NYC Audubon będą podejmowane aż do 1 listopada, kiedy ptaki planowo kończą jesienne migracje. Wśród „wygaszonych” budynków znalazły się Empire State i wieżowiec Chryslera.

Szacuje się, że każdego roku około 90 tys. ptaków ginie w miastach w wyniku zderzenia z przeszkloną powierzchnią wysokich budynków. Organizatorzy akcji, która w tym roku ma miejsce po raz piąty, twierdzą, że jasne światło dezorientuje ptaki i osłabia ich naturalny instynkt nawigacji. To dopiero początek – zobacz, co jest dalej »

Podlotki

sobota, 28 sierpnia 2010, 22:17

Dawno-dawno temu tym terminem określano młode dziewczyny, na które dzisiaj mówi się małolaty czy jeszcze inaczej.
Natomiast młode ptaki, które uczą się samodzielnego życia, tuż po opuszczeniu rodzinnego gniazda — to podloty. Koniec lata to okres dorastania i usamodzielniania się podlotów wielu gatunków ptaków.

Dzisiaj kilka zdjęć ze stawów raszyńskich w Falentach koło Warszawy.


Łabędź niemy Cygnus olor – cała rodzinka


Perkoz dwuczuby Podiceps cristatus z młodymi, które do końca lata mają na łebkach i grzbiecie podłużne ciemne pasy.


Łyski Fulica atra z młodzieżą. Łatwo je rozpoznać, gdyż czarne upierzenie odcina się od każdego tła, a biała łysinka lśni z daleka.



Rybitwa Sterna hirundo.

Pisklaki

czwartek, 20 maja 2010, 13:10

Sikory bogatki już wyprowadziły młode. Kiedy podchodzę do budki i zakrywam na chwilę wlot, ze środka już nie wydobywa się pisk piskląt czekających na rodziców niosących pokarm.
Modraszki gniazdowały w tym roku pod okapem w szczelinie, której nie zdążyliśmy zatkać.
Pod gąsiorem dachu swoje gniazdo zmieściła pliszka szara. Jeszcze donosi jedzenie swoim dzieciakom.
Najwyraźniej gdzieś u nas mieszka też muchołówka szara, ale nie odkryliśmy jej gniazda. W szczelinach ukryte jest też gniazdo kopciuszka.
Tuż za płotem w niewielkim sosnowym lasku mieszkają obok siebie sójki i gnieździ się kos (na fotografii obok). Przedwczoraj straszny rwetes oznajmił nam, że sójka atakowała młode kosy – niestety, uważa je za bardzo dobre pożywienie dla swoich piskląt.
Wczesnym rankiem na skoszonym trawniku pojawia się u nas parka drozdów śpiewaków – ale nie wiemy, gdzie ukryły swoje gniazdo. W ubiegłym tygodniu podejrzeliśmy parkę kowalików – to rzadki widok (poza okresem zimowym, kiedy pojawiają się przy karmniku).

Wirtualna obrona realnej Puszczy

środa, 31 marca 2010, 12:07

Ptasia Gazetka popiera inicjatywę Adama Wajraka, dziennikarza i zapalonego ptasiarza, cytując jego apel z Facebooka:


Rodzaj: Dla sprawy – Protest
Czas rozpoczęcia: 31 marca 2010 o 11:00
Czas zakończenia: 31 lipca 2010 o 14:00
Lokalizacja: Polska
Opis: ZAPROTESTUJ PRZECIWKO WYCINCE PUSZCZY BIAŁOWIESKIEJ W OKRESIE LĘGOWYM PTAKÓW! Wyślij mail do Ministra środowiska i Dyrektora Lasów Państwowych.
(English version follows)

O co chodzi? Tłumaczy Adam Wajrak:


Przyjaciele
Puszcza Białowieska to coś absolutnie specjalnego. To jest nasza dżungla Amazońska. Łażę po tym lesie już ponad 20 lat i wciąż mam oczy szeroko otwarte z zachwytu i zdziwienia, że mamy takie cudo. To ostatni nizinny pierwotny las strefy umiarkowanej. Nawet w Ameryce Północnej nie ma odpowiednika Puszczy z tej strefy klimatycznej o tak dobrze zachowanym pierwotnych charakterze.
Takie lasy rosły przed wiekami od Uralu po Irlandię i Hiszpanię.
Dziś zostało nam zaledwie 800 km kw. po stronie białoruskiej stronie granicy i około 600 po polskiej. Białorusini całość chronią jako park narodowy, w Polsce to tylko 16 proc. Rocznie wycinamy w Puszczy ponad 100 tys. metrów sześciennych drewna. Do niedawna wycinano nawet w rezerwatach znajdujących się poza parkiem narodowym.
Problem polega na tym, że im bardziej się puszczą ,,opiekujemy” tym bardziej przestaje być ona puszczańska i pierwotna. Każde wycięte i każde sztucznie posadzone drzewo to katastrofa. W przeciwieństwie od innych lasów gdzie gospodarka leśna ma sens tu oznacza utratę pierwotnego charakteru. Niszczymy coś co trwa nieprzerwanie od 8 tys. lat. To tak jakbyśmy wyciągali cegły z ostatniej średniowiecznej katedry w Europie, a na ich miejsce wciskali betonowe pustaki.
Jest mi wstyd, jestem wkurzony, że to właśnie Polska niszczy taki skarb. Nie potrzebujemy jako kraj tego drewna, bo rocznie z innych lasów mamy ponad 30 milionów metrów sześciennych. To wystarczy na nasze domy i meble. Drewno z Puszczy to szmal dla garstki kolesi. A przecież ten las należy do nas wszystkich!!! To dopiero początek – zobacz, co jest dalej »

Kowalik – Sitta europaea L.

niedziela, 21 marca 2010, 23:55

kowalik

Niewielki ptak leśny — wielkości wróbla o skrzydłach szaroniebieskich, a piersi i brzuszku w kolorze cynamonu (jak to ładnie określił Jan Sokołowski). Na naszym kontynencie występuje wiele form, które różnią się właśnie tą barwą — im bardziej na północ, tym jest bledsza, prawie biała, zaś na południe i ku zachodowi intensywnieje kolor cynamonu. Zawsze jednak ma charakterystyczną czarną ,,brew”.

Jest to jedyny nasz ptak, który potrafi chodzić po drzewach głową w dół. Dość silnym dziobem obłupuje korę, szukając pod nią robaków. Niekiedy kuje bardzo intensywnie, żeby zasłużyć na swe miano.

Kiedy zagląda zimą do karmnika, zachowuje się w nim zupełnie inaczej od sikor, które przylatują, chwytają ziarenko i odlatują, by je spokojnie na uboczu zjeść. Kowalik zaś wchodzi do karmnika i ,,opycha” się do oporu, nie dopuszczając w tym czasie nikogo innego. Na koniec bierze jeszcze kilka ziaren w dziób i odlatuje na pobliską sosnę, by schować je sobie na czarną godzinę.

Tej zimy sprawił nam radość swoją obecnością — nie było go u nas już od pięciu lat i myśleliśmy, że porzucił tę okolicę.
Fotografie zostały zrobione jeszcze zimą — 11 marca, czyli 10 dni temu.

« nowsze zapiskistarsze zapiski »