Pustułka, która ostatnio była widziana nad ogrodem, znalazła się na fotografii Długiego.
Wykorzystuję ją więc do testowania wstawiania zdjęcia z linkiem do większej jego postaci. Usiłuję więc to zdjęcie dosunąć do prawej i otoczyć tekstem. Nie, lepiej ilustracje dosunąć do lewej, a z prawej umieścić awatar. No, może być.
Pustułka nad ogrodem
czwartek, 23 sierpnia 2007, 02:11Idzie jesień
wtorek, 21 sierpnia 2007, 10:18Bociany szykują sie do odlotu. Coraz ciszej jest w ogrodzie. Bywa jeszcze rudzik. A jak fajnie śpiewa!
Mój sokole chmurnooki
wtorek, 24 lipca 2007, 16:41
Nad naszym ogrodem przeleciał sokół. Był piękny, szybował dostojnie. Dopiero z książki stwierdziliśmy, że to pustułka Falco tinnunculus. U Sokołowskiego i w przewodniku Ptaki Europy czytam, że to ptak pospolity. Może. Tu go zobaczyłam po raz pierwszy (jak na 6 lat to raczej nieczęsto).
Kiedyś miałam spotkanie z nim na warszawskim Marymoncie: z balkonu na 6. piętrze rozciągał się szeroki widok ku Wiśle. Nad krzewami koło kościoła ten drapieżca na chwilę zawisł, by z nagła zanurkować po myszkę polną, a po chwili unieść ją wysoko do góry… Dobrze pamiętam zaskakujące znieruchomienie ptaka w locie tuż przed pikowaniem.
Ptaki niemoje
środa, 18 lipca 2007, 22:22Weekend spędziliśmy w dziwnym miejscu, ale cóż, nie byliśmy tam rozrywkowo. Nazwa „Leśne Uroczysko”, choć ładna, wcale nie pasuje do hoteliku z restauracją. Ptaki w dużej klatce, która na pewno nie jest wolierą, zapewne w zamyśle restauratorów stanowić mają jedną z rozrywek…
Żal nam ich było chyba bardziej, aniżeli własnych uszu słuchających hitów disco-polo granych na full.
Fotografie nie oddają w pełni kiepskich warunków, w których męczone są te kuraki sprowadzone z dalekiej Azji. To też bażanty, ale nie kolchidzkie, jak spotykane u nas. Bażantów jest ze 4 tuziny gatunków – złoty, srebrny, diamentowy, królewski, złocisty, a jeszcze puchoczub z puchatym czubem, a jeszcze olśniewający olśniak (narodowy ptak wysokogórskiego Nepalu), tragopan czerwony, argus czy lepiej nam znany paw…
Kolorowi panowie puszą się i pstrzą, starając przypodobać się skromniutko upierzonym samiczkom.
Piórko
piątek, 6 lipca 2007, 04:44To piórko z tzw. lusterka młodej sójki – ma 8 czarnych prążków.
Jeśli ma 6-9 prążków, to pochodzi z młodego ptaka, bo dorosły ma tych prążków nawet do 12. Całkowita długość tego piórka wynosi 55 mm.
Podobno kiedyś chłopcy na wsiach zdobili takimi piórkami swe kapelusze.
To najbarwniejszy ptak krukowaty – bowiem sójka jest bliską krewną wrony, kruka, gawrona, kawki i nieco bardziej kolorowej od nich sroki.
Po sianokosach
sobota, 30 czerwca 2007, 03:09
Kośba wabi wiele ptaków, gdyż odsłania kryjówki mnóstwa drobnych zwierzątek. Często widywane na świeżo skoszonych polach bociany znajdują drobne gryzonie, a młodziutkie bażanty z mamą przyszły tu dzisiaj na ślimaki i różne robaczki.
Latem bażanty tylko w 2/3 żywią się roślinami (młode zielone listki, mękkie owoce), podczas gdy zimą jedzą wyłącznie rozmaite części roślin.
Bażant kolchidzki (Phasianus colchicus) został sprowadzony z Azji do Europy jako zwierzyna łowna. Nie zaaklimatyzował się w pełni i do dzisiaj bez pomocy kółek łowieckich dość szybko by wyginął: ma zbyt wielu naturalnych wrogów i źle znosi mroźne zimy.
Podlot
środa, 27 czerwca 2007, 14:58Ta młoda sikora bogatka dopiero co wyleciała z gniazda, właśnie oswaja świat, jeszcze rozczochrana i lekko nieprzytomna…
Dzieci opuszczają rodzinny dom
wtorek, 26 czerwca 2007, 04:31Minęło kilkanaście pracowitych dni karmienia maluchów. Wczoraj młode sikory bogatki jedna po drugiej opuszczały poddasze.
Trudno powiedzieć, ile ich było. W pierwszym lęgu bogatki potrafią znieść do 17 jaj, a średnio 12. To raczej jednak był drugi ląg, a te z regły są mniejsze. Czuwaliśmy nad całą akcją, bowiem wokoło krążyły sójki – które chętnie przerobiłyby podlotki-bogatki na smaczny kąsek. Kos i drozd zajęci byli sobą – i nikomu nie przeszkadzali.
Sikorkowi rodzice co i raz jednak wszczynali rwetes, gdy któraś sójka podfrunęła za blisko młodych. Że też mało im jeszcze podkradania naszych truskawek! Bogatki-podlotki cały dzień ostrożnie wychodziły z gniazda.
Sąsiad zza brzeziny stwierdził jednak filozoficznie, że sójki też przecież muszą jeść… No, tak.
Po deszczu
wtorek, 19 czerwca 2007, 15:23
Pod lasem przeleciał dzięcioł czarny – ciągle rankami słychać dzięciołowe werblowanie. Dzięcioł pstry przestał ostatnio odwiedzać sad. Już z tydzień go nie było.
A w ogrodzie – nadal odbywa się karmienie młodzieży: tu kos zbiera robactwo, obok chyłkiem przemyka drozd śpiewak, w sadzie widać kopciuszka, niekiedy podrepcze para pliszek szarych. Po deszczu pojawiło się mnóstwo apetycznych (?) dżdżownic.
Najpilniej obserwujemy szparę nad wejściem do domu: tutaj para sikor bogatek uwija się pracowicie, a każde ich zbliżenie do tejże szpary wywołuje ze środka wrzask pisklaków (jak one się tam pomieściły?!). Podobno w tym najgorętszym okresie dorosła sikora zbiera tyle owadów, ile sama waży! Zapewne niedługo młode opuszczą gniazdo – potem weźmiemy się za załatanie szpary…
Ilustracja wg książki ?. ?. ????????, ????? – ???? ??????, Moskwa, Rospromizdat 1989.
Co czwarty bocian jest Polakiem
poniedziałek, 18 czerwca 2007, 20:57To gniazdo mieści się na krańcu wsi i ciągle koło niego przejeżdżamy. Ono też jest na zdjęciu sprzed paru dni. Teraz jednak pokazały się dwa młodziki, więc uznałam, że warto powtórzyć temat. Tym bardziej, że bociany w ogóle są piękne. To dobrze, że są chronione.