Już mówiłam: budkę, z której w ubiegłym roku sikora czarnogłówka wyprowadziła dwa lęgi, w tym roku zasiedliła modraszka. Już ją podejrzałam, jak siedzi na jajach – a pan-modraszek dość głośno mnie przeganiał spod „swojego” drzewa.

Mówiłam na początku maja o gnieździe sójki nad drewutnią – dzisiaj prezentuję następne zdjęcia mamy-sójki na jajach.
Budka na brzozie koło altany, gdzie zwykle mieszkały sikory-bogatki, wydawała się w tym roku opuszczona, jednak kilka dni temu ze zdziwieniam spostrzegliśmy kręcącą się tam parę kosów. Przecież ta budka się dla nich nie nadaje.

No i prawda: kosy postanowiły uwić gniazdo w rozwidleniu konarów, tuż ponad budką sikor. Sikorki ustąpiły. Zresztą para bogatek zasiedla „betonowe M2” pod filarkiem (co roku piszę o tym dziwnym lokum).
Pod dachem ganku widać ruch kopciuszków – na pewno odświeżyły gniazdo sprzed dwóch lat.
Tak więc – jak dobrze pójdzie, będziemy mieli cłą menadżerię. Może jeszcze odkryjemy inne gniazda? W pobliżu nadal kręci się pleszka, często bywa pliszka szara, wczoraj dzięcioł pstry werblował w suchy konar (nie za późno na to?)…
Bocian i czajka
środa, 21 maja 2008, 04:34
Pliszka żółta
sobota, 17 maja 2008, 22:26
Pliszkę siwą (Motacilla alba) znamy od dawna. Jest jednym z wcześniej przylatujących wiosną ptaków. Często biega po ogrodowej trawie, wyszukując odpowiednie robaczki. Występuje też na zdjęciach z poprzedniego wpisu (wraz z sieweczką rzeczną).
Podczas obserwacji bagienka w Kącku (pisałam o nim poprzednio) nagle usłyszeliśmy tuż za autem donośny śpiew. Nieznany nam ptaszek przycupnął na przydrożnym krzewie i wyśpiewywał swoją pieśń. Kształtem bardzo przypominał pliszkę siwą – widzieliśmy, jak podleciał napić się wody.
Okazało się, że to jej bliska krewna – pliszka żółta (Motacilla flava) – ślicznie ubarwiona: grzbiet ma oliwkowozielony, brzuszek intensywnie żółty, tylko wierzch głowy szary, a nad okiem biegnie zółtawobiała brew.
Odkrycia z mokradła
środa, 14 maja 2008, 05:42
W sąsiedniej wsi jest niewielkie mokradło – ot, zagłębienie między polem a drogą, – gdzie po raz pierwszy zobaczyliśmy przed rokiem czajkę. W tym roku również obserwowaliśmy bagienko – i oprócz czajek udało sie nam zaobserwować trzy nowe gatunki ptaków. Dzisiaj przedstawię pierwszy z nich.
Oto sieweczka rzeczna (Charandrius dubius) – niewielki ptaszek siewkowaty o przeuroczym ubarwieniu łebka. Żółty pierścień wokół oka, biała brew nad okiem sięga czoła i drugiej strony łebka. W okresie godowym na łebku i szyjce występuje kolor czarny, poza nim – brązowy.
Na drugiej fotografii widoczna jest w towarzystwie pliszki siwej – zbliżonej wielkością. Kolor upierzenia sieweczki jest bardzo zbliżony do gliniastej ziemi i jest prawie niewidoczna, kiedy długo stoi bez ruchu, bacznie mi się przyglądając. Długim zoomem obiektywu często ją po prostu gubiłam.
Przeprowadzka
wtorek, 13 maja 2008, 03:38
Kilka spamerskich i bezsensownych ataków, jakie ostatnio uderzyły w Ptaki Moje, w postaci kilkuset komentarzy z linkami do porno-stron, których nie nadążałam ręcznie usuwać, zmobilizowało mnie do zmiany formy skryptu na bardziej bezpieczny. Trudno. W domach też przecież mamy coraz bezpieczniejsze zamki…
WordPress obecnie wydaje się optymalnym rozwiązaniem. W nowym blogu poza kolorystyką zmieniło się to, że:
- Komentowanie możliwe jest albo
- po zarejestrowaniu i zalogowaniu się
- lub bez rejestrowania, jednak opublikowanie komentarza odbywa się dopiero po mojej akceptacji, co na ogół trochę trwa.
- Ale za to – z boku pojawiła się lista tematów (ptasich gatunków), która pozwala jednym kliknięciem wydłubać wszystkie posty o wybranym ptaku – super, nie?
- Można ściągać wieści o nowych wpisach lub komentarzach za pomocą tzw. kanałów RSS (o ile wiesz, o czym mówię – jak nie, to nieważne).
Nie do końca przeniosłam jeszcze dawniejsze komentarze – będę je uzupełniać w miarę wolnego czasu.
Nowy gość w ogrodzie
piątek, 9 maja 2008, 00:09
Nie najlepsze to fotografie, bo ze sporej odległości robione i na chybcika, ale pozwalają bez wątpienia stwierdzić, że w naszym ogrodzie pojawiła się pleszka (Phoenicurus phoenicurus). To bliska krewna kopciuszka, z którym jesteśmy od kilku lat zaznajomieni.


Na zdjęciu dorosły samiec – czarne podgardle, białe czoło, ruda pierś niżej jaśniejąca i rudy ogonek. Przysiadł na młodych pędach sosny – równie rudych.
To nowy gatunek wśród moich ptasich obserwacji, choć ponoć w całej Polsce dość liczny.
Kwietniowe ptaki moje
sobota, 3 maja 2008, 21:08
Aktualności z ptasiego radia
poniedziałek, 28 kwietnia 2008, 14:07
Rwetes ptasi budzi nas co rano. Ale po kolei:
W zeszłym tygodniu sójki założyły gniazdo na sośnie – na końcu gałęzi zwisającej nad drewutnią – i od kilku dni samiczka wytrwale tam wysiaduje. Początek zniesienia był niezbyt udany: jedno jajo znalazło się na ziemi – niebieskawe i piegowate. Ale dalej jakoś poszło. Gniazdo jest na wysokości około 5 metrów. Gałąź tańczy na wietrze, ale przyszłej mamie wcale to nie przeszkadza. Podglądamy od dołu jej ogonek sterczący z gniazda raz z jednaj, raz z drugiej strony 🙂
Ponadto w całym ogrodzie panoszą się kopciuszki, merdając rudymi ogonkami, do altany podlatuje czasem rudzik, a jak nikt nie patrzy, to sikory bogatki zbierają z wycieraczki psie kłaki na wymoszczenie gniazda.
Modraszki zamieszkały w budce na brzozie, a bogatki przymierzają się do „betonowego M2”, w którym od kilku lat odchowują młode.
Widzieliśmy też już muchołówkę szarą. Nadal słychać kukułkę.
Wczoraj rano szybowały nad nami dwa jastrzębie – często czyhają tu na gołębie sąsiada…
Dzisiaj ogromny cień przesunął się nad sadem – to dość nisko przeleciał bocian biały.
No i co dnia czarne kruki kraczą upiornie.
Nie bardzo mam czas, ale wkrótce dodam fotografie (bo mam, tylko surowe, nie mam kiedy dopasować do formatu tej stronki).
Łan pszenicy z wronami (Vincent van Gogh, 1890)
środa, 23 kwietnia 2008, 01:36
Korenveld met kraaien (hol.) – Wheat Field with Crows (ang.)
To nie jest ostatni obraz namalowany przez Vincenta Van Gogha przed samobójczą śmiercią – wbrew temu, co powiedziano w Pasji życia czy w filmie Vincent i Theo, opartym na listach artysty do brata.
Nie są to również kruki (Corvus corax) nad polem zboża – a wrony (Corvus corone) nad łanem pszenicy.
Jak gdyby sam obraz był za mało dramatyczny. Jak gdyby nie czuło się szaleństwa duchowego, które kierowało pędzlem. Jak gdyby trzeba było jeszcze bardziej udramatyczniać czarne niebo.

Pierwszy raz w tym roku
niedziela, 20 kwietnia 2008, 22:15
– w ubiegłym tygodniu do ogrodu przyleciały kopciuszki
– dzisiaj z lasu słyszeliśmy kukułkę
– pojawiły się wieczorne nietoperze – oczywiście wiemy, że to nie ptaki, ale… latały po raz pierwszy w tym roku 🙂
Poza tym – pada deszcz! Zastanawiam się, co wtedy jedzą ptaki, które zwykle zajadają się muchami i komarami? Skrzydlate insekty pochowały się przecież przed deszczem do swych kryjówek.
Dzisiaj nie będzie zdjęcia.
Pada deszcz. Raz deszcz, raz mżawka. Jest szpetnie.
« nowsze zapiski —
starsze zapiski »