Więc stało się. Mamy małe.

pisklęta sójki
Zaczęła
sójka. Na zdjęciu Długiego wyraźnie widoczne są co najmniej 3 czerwone gardziele głodnych pisklaków i dzielną mamę (a może tatę? sójki po równo dzielą się obowiązkami rodzicielskimi). Sójki zwykle miewają po 5-7 piskląt, więc pewnie i naszych jest więcej niż tu widać.

samiczka kosa na gnieździe
Długi zrobił też fajne zdjęcie
kosowej na gnieździe, o którym było poprzednio. No cóż, kolega jest prawie pół metra ode mnie wyższy, więc mu było łatwiej 🙂
Trochę niepokojące wieści wyczytałam o sójkach u Sokołowskiego:
pisklęta żywią się początkowo delikatniejszymi owadami, później prawie samymi młodymi ptaszkami. Ja wiem, rozumiem, to…
Idylla maleńka taka:
Wróbel połyka robaka,
Wróbla kot dusi niecnota,
Pies chętnie rozdziera kota,
Psa wilk z lubością pożera,
Wilka zadławia pantera.
Panterę lew rwie na ćwierci,
Lwa – człowiek; a sam, po śmierci
Staje się łupem robaka.
Idylla maleńka taka.
[Mikołaj Biernacki-Rodoć – Idylla maleńka taka]
Będziemy mieli małe!
niedziela, 25 maja 2008, 04:15
Już mówiłam: budkę, z której w ubiegłym roku sikora czarnogłówka wyprowadziła dwa lęgi, w tym roku zasiedliła modraszka. Już ją podejrzałam, jak siedzi na jajach – a pan-modraszek dość głośno mnie przeganiał spod „swojego” drzewa.

Mówiłam na początku maja o gnieździe sójki nad drewutnią – dzisiaj prezentuję następne zdjęcia mamy-sójki na jajach.
Budka na brzozie koło altany, gdzie zwykle mieszkały sikory-bogatki, wydawała się w tym roku opuszczona, jednak kilka dni temu ze zdziwieniam spostrzegliśmy kręcącą się tam parę kosów. Przecież ta budka się dla nich nie nadaje.

No i prawda: kosy postanowiły uwić gniazdo w rozwidleniu konarów, tuż ponad budką sikor. Sikorki ustąpiły. Zresztą para bogatek zasiedla „betonowe M2” pod filarkiem (co roku piszę o tym dziwnym lokum).
Pod dachem ganku widać ruch kopciuszków – na pewno odświeżyły gniazdo sprzed dwóch lat.
Tak więc – jak dobrze pójdzie, będziemy mieli cłą menadżerię. Może jeszcze odkryjemy inne gniazda? W pobliżu nadal kręci się pleszka, często bywa pliszka szara, wczoraj dzięcioł pstry werblował w suchy konar (nie za późno na to?)…
Kwietniowe ptaki moje
sobota, 3 maja 2008, 21:08
Przyloty – c.d.
wtorek, 18 marca 2008, 07:45
Wczoraj wieczorem, w półmroku już byliśmy w ogrodzie i… kilka kroków od nas spacerował sobie drozd śpiewak!
A dzisiaj od rana prószy śnieg, który jednak topi się, zanim osiądzie na ziemi: jest +3°C.
Zima została odwołana
czwartek, 14 lutego 2008, 06:51
Posłuchajcie tylko, jak ptacy wiosnę wyśpiewują! Nad polami skowronki od świtu ogłaszają wiosnę. Za płotem kos wygwizduje swą pieśń, na którą drugi mu odpowiada.
Przypominają mi mszę w zagorskiej cerkwi, gdy jeden pop śpiewa, a drugi mu odśpiewuje. Też piękne.
Wczoraj widziano za płotem gronostaja – on widać nie słyszał o odwołaniu zimy i po zielonym mchu przemyka w śnieżnobiałej szacie zimowej. Sensu w tym nie ma za grosz: widać go na kilometr!
Kos
poniedziałek, 1 października 2007, 06:16
Kos pomiędzy gałęziami sosny. Przed chwilą urwał kilka kulek z winnego krzewu. Nie żałujemy ptakom owoców.
A ptaki odlatują…
niedziela, 26 sierpnia 2007, 10:09
Nadal tworzę tę stronę. Znaczy się – upodabniam ją do formy poprzednich zapisków. Nie idzie mi jeszcze z grafiką – pustułkę udało się dosunąć do lewej, ale otoczenie jej tekstem – jeszcze niekoniecznie. (…) Uff, udało się.
W tym PHP wszystko jakoś trudniej się programuje, aniżeli w HTMLu. Za to efekt – o wiele wygodniejszy dla użytkownika. Warto więc porzeźbić, żeby potem mieć takiego samograja.
No, no, coraz lepiej.
A tymczasem we wsi już bocianie gniazdo opustoszało – nieuchronnie wielkimi krokami jesień idzie, nie ma na to rady. Jeszcze po ogrodzie ścigają się młode kopciuszki, ale niedługo i one odlecą na południe. Wczoraj rano przywitał mnie kos – w świeżo skoszonej trawie wyciagał z ziemi liszki. On z nami zostanie do wiosny.
Po deszczu
wtorek, 19 czerwca 2007, 15:23

Pod lasem przeleciał dzięcioł czarny – ciągle rankami słychać dzięciołowe werblowanie. Dzięcioł pstry przestał ostatnio odwiedzać sad. Już z tydzień go nie było.
A w ogrodzie – nadal odbywa się karmienie młodzieży: tu kos zbiera robactwo, obok chyłkiem przemyka drozd śpiewak, w sadzie widać kopciuszka, niekiedy podrepcze para pliszek szarych. Po deszczu pojawiło się mnóstwo apetycznych (?) dżdżownic.
Najpilniej obserwujemy szparę nad wejściem do domu: tutaj para sikor bogatek uwija się pracowicie, a każde ich zbliżenie do tejże szpary wywołuje ze środka wrzask pisklaków (jak one się tam pomieściły?!). Podobno w tym najgorętszym okresie dorosła sikora zbiera tyle owadów, ile sama waży! Zapewne niedługo młode opuszczą gniazdo – potem weźmiemy się za załatanie szpary…
Ilustracja wg książki ?. ?. ????????, ????? – ???? ??????, Moskwa, Rospromizdat 1989.
« nowsze zapiski —
starsze zapiski »