Sikory bogatki już wyprowadziły młode. Kiedy podchodzę do budki i zakrywam na chwilę wlot, ze środka już nie wydobywa się pisk piskląt czekających na rodziców niosących pokarm.
Modraszki gniazdowały w tym roku pod okapem w szczelinie, której nie zdążyliśmy zatkać.
Pod gąsiorem dachu swoje gniazdo zmieściła pliszka szara. Jeszcze donosi jedzenie swoim dzieciakom.
Najwyraźniej gdzieś u nas mieszka też muchołówka szara, ale nie odkryliśmy jej gniazda. W szczelinach ukryte jest też gniazdo kopciuszka.
Tuż za płotem w niewielkim sosnowym lasku mieszkają obok siebie sójki i gnieździ się kos (na fotografii obok). Przedwczoraj straszny rwetes oznajmił nam, że sójka atakowała młode kosy – niestety, uważa je za bardzo dobre pożywienie dla swoich piskląt.
Wczesnym rankiem na skoszonym trawniku pojawia się u nas parka drozdów śpiewaków – ale nie wiemy, gdzie ukryły swoje gniazdo. W ubiegłym tygodniu podejrzeliśmy parkę kowalików – to rzadki widok (poza okresem zimowym, kiedy pojawiają się przy karmniku).
Pisklaki
czwartek, 20 maja 2010, 13:10Pleszka
wtorek, 4 maja 2010, 12:52 To drugie nasze spotkanie z tym ptakiem, a pierwsze w tym roku. Pleszka Pheonicurus pheonicurus jest bliskim krewnym sporo czarniejszego kopciuszka. Na fotografii widoczny jest samczyk, natomiast samiczki pleszki i kopciuszka są bardzo trudne do odróżnienia. Oba ptaki są niewielkie (14-15 cm) i mają rudy i bardzo ruchliwy ogonek. Pleszkę rozpoznaję głównie po widocznej z daleka białej plamie na czole i rudej barwie piersi.
Ponadto potrafi o wiele ładniej śpiewać od kopciuszka. Kopciuszek zaczyna swój trel kilkoma nutami, a zaraz potem dodaje jakieś zachrypnięte trzeszczenie – jakby nie potrafił dokończyć swej pieśni. Pleszka też ma krótką piosenkę, ale są to nutki wysokie, a potem dwie niższe (które kopciuszkowi nie wychodzą zupełnie).
Wiosenne śpiewy
wtorek, 30 marca 2010, 20:52Tym razem będzie o trznadlach. Fotografia pochodzi z domowego archiwum (10-IV-2004), ale doskonale odzwierciedla to, co działo się wczoraj w ogrodzie: trele morele wyśpiewywały nam właśnie żółtobure trznadle. Trznadel — Emberiza citrinella dość często pojawia się zimą przy karmnikach. któregoś roku odwiedzało nas całe stado tych żółtków. Przylatywały chmarą, wyjadały wszystko, co spadło pod karmnik i odlatywały równie szybko.
Kończy się jednak marzec, więc trznadle głośno wyśpiewują swoje melancholijne strofy. Siadają wtedy wysoko, w odsłoniętym miejscu (jak tu, na bezlistnej jeszcze brzozie) i rozgłaszają swoją pieśń, świecąc żółtym brzuszkiem. Poza tym wolą one jednak trzymać się ziemi — gniazda ścielą wprost na ziemi lub na najniższych gałęziach krzewów (nie wyżej niż na 1 m wys.), ziarna też wolą zjadać z ziemi.
Kowalik – Sitta europaea L.
niedziela, 21 marca 2010, 23:55Niewielki ptak leśny — wielkości wróbla o skrzydłach szaroniebieskich, a piersi i brzuszku w kolorze cynamonu (jak to ładnie określił Jan Sokołowski). Na naszym kontynencie występuje wiele form, które różnią się właśnie tą barwą — im bardziej na północ, tym jest bledsza, prawie biała, zaś na południe i ku zachodowi intensywnieje kolor cynamonu. Zawsze jednak ma charakterystyczną czarną ,,brew”.
Jest to jedyny nasz ptak, który potrafi chodzić po drzewach głową w dół. Dość silnym dziobem obłupuje korę, szukając pod nią robaków. Niekiedy kuje bardzo intensywnie, żeby zasłużyć na swe miano.
Kiedy zagląda zimą do karmnika, zachowuje się w nim zupełnie inaczej od sikor, które przylatują, chwytają ziarenko i odlatują, by je spokojnie na uboczu zjeść. Kowalik zaś wchodzi do karmnika i ,,opycha” się do oporu, nie dopuszczając w tym czasie nikogo innego. Na koniec bierze jeszcze kilka ziaren w dziób i odlatuje na pobliską sosnę, by schować je sobie na czarną godzinę.
Tej zimy sprawił nam radość swoją obecnością — nie było go u nas już od pięciu lat i myśleliśmy, że porzucił tę okolicę.
Fotografie zostały zrobione jeszcze zimą — 11 marca, czyli 10 dni temu.
Jesień idzie
niedziela, 14 września 2008, 23:37Niedzielny poranek w ogrodzie: zniknęły liczne jeszcze do wczoraj kopciuszki, pojawiły się sikory bogatki – całe stadko – i rudzik. Za drewutnią słychać kującego dzięcioła. Trawnik „podziobany” przez jeże.
Czyżby już jesień?
czwartek, 18 wrzesień 2008, 07:05
Korekta: kopciuszki wcale nie zniknęły, są, dygają i podśpiewują dzisiaj od rana 🙂
Podlotki-kopciuszki
niedziela, 6 lipca 2008, 23:27Sześć tygodni temu w Ptasiej.Gazetce.EU ukazał się już zapis o tegorocznych młodych kopciuszkach. Dzisiejsze fotografie dokumentują więc drugi ląg tych wesołych ptaszków – majowe podlotki są już przecież prawie dorosłe, a te wczoraj jeszcze widzieliśmy karmione przez rodziców!
![]() |
![]() |
Kopciuszek – Phoenicurus ochruros – chodzi spać dość wcześnie. Ten na drugiej fotografii (zdjęcie z fleszem) wyraźnie znalazł sobie bezpieczną sypialnię pod dachem altany i już około 20:30 szykował się do snu. Za to poranny koncert rozpoczyna jako pierwszy – teraz w lipcu już około 3 rano rozpoznajemy charakterystyczny trel zakończony szeleszczącym ksztrr.
Kopciuszki będą nam towarzyszyć aż do późnego października, kiedy to odlecą na zimowiska – do południowej Europy, Azji (Półwysep Arabski, Iran, Irak) i do północnej Afryki. Powrócą z końcem marca.
W płd. i zach. Europie oraz w Azji Mniejszej kopciuszki już tworzą populacje osiadłe. Może dzięki globalnemu ociepleniu niektóre odważą się wkrótce zazimować w naszym ogrodzie?
Młode kopciuszki
piątek, 30 maja 2008, 21:59Kolejne pisklęta opuszczają gniazda.
Są już pierwsze kopciuszki. Jest ich dość dużo w całym ogrodzie. Wyglądem przypominają mamę – ojciec-kopciuszek ma ciemne podgardle. Siedział pewnie przy kominie i umorusał się sadzą. Wszystkie zaś mają rude ogonki, którymi tak śmiesznie potrząsają.
>Oto drugi portret tegoż młodego kopciuszka. Jeszcze ma sporo puchu zamiast dorosłych piór.
Prawdopodobnie wyszedł z gniazda pod dachem werandy, którego nigdy nie widzieliśmy – tak jest zakamuflowane.
Coraz częściej też pojawia się drozd śpiewak – ale nie wiemy, gdzie założył gniazdo. W miejscu ubiegłorocznego nie ma nic. Może jeszcze uda się nam podejrzeć. Co roku wyprowadzają u nas młode, więc pewnie i tym razem nie będzie inaczej.
Nowy gość w ogrodzie
piątek, 9 maja 2008, 00:09Nie najlepsze to fotografie, bo ze sporej odległości robione i na chybcika, ale pozwalają bez wątpienia stwierdzić, że w naszym ogrodzie pojawiła się pleszka (Phoenicurus phoenicurus). To bliska krewna kopciuszka, z którym jesteśmy od kilku lat zaznajomieni.
Na zdjęciu dorosły samiec – czarne podgardle, białe czoło, ruda pierś niżej jaśniejąca i rudy ogonek. Przysiadł na młodych pędach sosny – równie rudych.
To nowy gatunek wśród moich ptasich obserwacji, choć ponoć w całej Polsce dość liczny.
Kwietniowe ptaki moje
sobota, 3 maja 2008, 21:08W majowy weekend nadrabiam zaległości i dodaję kilka zdjęć z ubiegłego miesiąca. Przede wszystkim sójka na gnieździe (widać tylko od dołu jej ogon, ale nie mam wyższego punktu obserwacyjnego). Gałąź niekiedy bardzo tańczy na wietrze – co przyszłej mamie wcale nie przeszkadza.
Gniazdo
sójki Garrulus glandarius.
Obok rudzik Erithacus rubecula na swym ulubionym płocie.Szczyty sosen są świetne do wyśpiewywania pieśni. Tu: marcowy jeszcze drozd śpiewak Turdus philomelos i modraszka Parus caeruleus.
Na koniec para bażantów Phasianus colchicus – teraz często je widujemy na okolicznych polach.
Aktualności z ptasiego radia
poniedziałek, 28 kwietnia 2008, 14:07Rwetes ptasi budzi nas co rano. Ale po kolei:
W zeszłym tygodniu sójki założyły gniazdo na sośnie – na końcu gałęzi zwisającej nad drewutnią – i od kilku dni samiczka wytrwale tam wysiaduje. Początek zniesienia był niezbyt udany: jedno jajo znalazło się na ziemi – niebieskawe i piegowate. Ale dalej jakoś poszło. Gniazdo jest na wysokości około 5 metrów. Gałąź tańczy na wietrze, ale przyszłej mamie wcale to nie przeszkadza. Podglądamy od dołu jej ogonek sterczący z gniazda raz z jednaj, raz z drugiej strony 🙂
Ponadto w całym ogrodzie panoszą się kopciuszki, merdając rudymi ogonkami, do altany podlatuje czasem rudzik, a jak nikt nie patrzy, to sikory bogatki zbierają z wycieraczki psie kłaki na wymoszczenie gniazda.
Modraszki zamieszkały w budce na brzozie, a bogatki przymierzają się do „betonowego M2”, w którym od kilku lat odchowują młode.
Widzieliśmy też już muchołówkę szarą. Nadal słychać kukułkę.
Wczoraj rano szybowały nad nami dwa jastrzębie – często czyhają tu na gołębie sąsiada…
Dzisiaj ogromny cień przesunął się nad sadem – to dość nisko przeleciał bocian biały.
No i co dnia czarne kruki kraczą upiornie.
Nie bardzo mam czas, ale wkrótce dodam fotografie (bo mam, tylko surowe, nie mam kiedy dopasować do formatu tej stronki).