Widziałam już panią kopciuszkową – spotkałyśmy się przy sztaplu desek za domem. Samczyk wiosną ma czarne podgardle, niczym okopcone sadzą. Samiczka skromna, jak u większości ptaków. Tylko ten rudy ogonek, którym tak śmiesznie trzepocze.
Kopciuszek
sobota, 7 kwietnia 2007, 04:21Walka o gniazdo
czwartek, 5 kwietnia 2007, 01:20Całą środę za płotem wrzask okrutny. To para sójek broni swego gniazda przed sroką. Ale jak głośno!
Nie wiem, na czym się skończyła ta awantura, bo musiałam odejść do swoich spraw. Pewnie się wyda, bo sporne gniazdo jest tuż-tuż, w sosnowym młodniku sąsiadów, kilka dosłownie metrów od płota.
Kopciuszek wrócił
wtorek, 3 kwietnia 2007, 16:47Jeszcze go nie widziałam, ale dzisiaj rano go usłyszałam. Nie mogę się mylić: najpierw piękny trel, a na końcu jakby się zakrztusił… Zawsze mnie to rozśmieszało. Fajnie, że już przyleciał z ciepłych krajów.
Volare znaczy latać
poniedziałek, 2 kwietnia 2007, 19:46 Godz. 16 – dziwny hałas na niebie. Spojrzałam w górę i szybko pobiegłam po aparat. Od południa nadleciało duże stado wielkich ptaków i przelatywało mi wprost nad głową. Jakby trzy klucze obok siebie. Bociany? Ale one klekoczą, a ten dźwięk… Nie umiem go określić.
Kiedy wróciłam, były już dość daleko, ale udało mi się jeszcze zrobić dwa zdjęcia (potem się okazało, że wyłączyłam Autofokus i są do kitu). Chwilę jeszcze zostałam w ogrodzie, usiłując zidentyfikować dźwięki wydawane przez klucz ptaków. Niczego mądrego nie potrafiłam wymyślić.
A ptaki zaczęły kołować. Jakby wracały… Uruchomiłam aparat fotograficzny (tym razem nieco staranniej) i zrobiłam serię zdjęć. Dwa z nich wybrałam do galerii.
Żurawie (bo tak je potem zidentyfikowałam z fotografii) krążyły nad okolicą dłuższą chwilę. W końcu duży klucz 30 ptaków połączył się z innym, mniejszym kluczem 16 ptaków i odleciały – dokładnie na północ.
Wcale nie Prima Aprilis
niedziela, 1 kwietnia 2007, 16:00Ranek rozśpiewany
wtorek, 27 marca 2007, 10:34Wiosna
poniedziałek, 26 marca 2007, 22:16Świtem szpaki pod gąsiorem koncertują, aż miło. Rano klucz dzikich gęsi z zachodu na wschód – fot. uzupełnić!
Drozd śpiewak jest śpiewakiem wspaniałym. Od wczoraj znowu słyszymy go i widujemy w ogrodzie i za płotem. Wiosna! Jak fajnie!
Stawy Rudzkie
niedziela, 25 marca 2007, 22:33 Przed wojną Marian hrabia Starzeński herbu Lis wykonał szerokie prace melioracyjne – skanalizował wylewającą wciąż Mienię i okoliczne bagna. Większość jazów, tamy i kanały działają do dzisiaj. Hrabia miał dwór w Rudzie z pięknym parkiem, a obok dworu założył ogromne stawy hodowlane (dwór się nie ostał). W okolicy Warszawy popularne są ostoje ptactwa w Falentach, a Stawy Rudzkie zna mało kto.
Wczoraj zrobiliśmy krótką wycieczkę właśnie do Rudy. Kilka zdjęć znalazło się w tegorocznym albumie.
Pytano mnie parę razy, ile gatunków ptaków można u nas spotkać. Otóż wczoraj przez cały dzień – bez specjalnego czatowania godzinami przecież – naliczyłam 15 gatunków (nie licząc hodowlanych kur, perliczek i gołębi ;).
Wieczorem (też policzyłam) klucz dzikich gęsi z płd-zach na płn-wsch.
Oto dzisiejszy remanent:
Szpaki
sobota, 24 marca 2007, 10:08
Parka szpaków od tygodnia usiłuje zagospodarować szczelinę pod niezamkniętym gąsiorem na szczycie dachu. Hałasują przy tym wielce, śpiewem i gwizdaniem przeganiając konkurencję. Jeszcze przedwczoraj były tu cztery ptaki, dzisiaj wyraźnie tylko para (samiec jednolicie czarny, a samiczka ciemnobrązowa). Jak one się tam mieszczą – a jeszcze jaja?
Co roku tam wiosną szperają, nie udało się nam jednak zauważyć, by faktycznie założyły gniazdo i odchowały tam ląg.
Dziś rano jakiś bociek przeleciał znad lasu ku brzezinie (od lasu – więc mógł to być bocian czarny, jednak pod słońce było widać tylko ciemny kontur).
Są boćki!
środa, 21 marca 2007, 06:47Mija pierwszy dzień wiosny
Niepokoją nas bociany: wszystkie okoliczne gniazda są puste. W Górkach, Duchnowie (dwa) i w Stefanówce: ani-ani. W TV ogłaszają, że tu i tam bociany przyleciały, a do nas nie. Sprawdziłam jednak foldery fotografii z lat ubiegłych i przestałam się niepokoić. Nasze bociany przylatują w końcu marca. Pierwsze zdjęcia 2 lata temu robiłam im 27 marca. Spoko.
Po południu w końcu wypatrzyliśmy jednego boćka, właśnie lądował na gnieździe. Kiedy zdążyłam wyciągnąć aparat, siedział już głęboko. Ale dziób na zdjęciu widać… Ciekawe, czy dopiero przyleciał z ciepłych krajów, czy jest już od paru godzin? Wczoraj jeszcze gniazdo było puste.
Wiosna!